sobota, 30 maja 2015

Wiosenna sałata rzymska z kurczakiem



Dzisiejsza sałata świetnie nadaje się
dla tych, którzy nawet w kawałku zieleniny szukają
czegoś konkretnego na ząb.
Możecie się nią zdrowo posilić na wiosenną kolację
lub ugościć niezapowiedzianą rodzinkę czy przyjaciół.
Zawsze mnie zdumiewało,
jak niewielki kawałek podsmażonego kurczaka
może nadać sałatkowemu daniu nowy sens.

Sałatka z sałatą rzymską, lodową i kurczakiem

Składniki:

2 sałaty rzymskie
ćwiartka sałaty lodowej
300-400 g piersi z kurczaka
kilka pomidorków koktajlowych

Sos do sałaty:

ząbek czosnku
3 łyżki oleju
1 łyżka octu winnego
1 łyżka musztardy
2 łyżki wody
szczypta cukru
sól, pieprz, suszone oregano







piątek, 29 maja 2015

Rabarbarowy wspomnień czar



Jeśli mnie pamięć nie myli,
to Mama robiła ciasto z rabarbarem zawsze na początku lipca.
Zza okien dochodził nieco omdlewający zapach lipy,
wokół kwitły akacje,
wszystkich ogarniało rozleniwienie
i panowała ogólna, letnia swoboda...
W takim właśnie okresie pojawiał się długaśny rabarbar.
Pachniał w całym domu,
ale wymagał trochę pracy przy obieraniu,
ten letni uparciuch z ciągnącymi się nitkami.
Wszystkim cierpły usta na samą myśl o słowie "rabarbar",
ale po upieczeniu, obficie posypany cukrem pudrem
nabierał innego znaczenia.
Mama była mistrzynią w robieniu kruchego spodu,
ale ja tym razem wybrałam szybszą, biszkoptową wersję.
Do rodzinnej tradycji na pewno powrócę,
bo zapach rabarbaru wywołuje we mnie falę ciepłych wspomnień.

Ciasto z rabarbarem

Składniki:

500-600 g rabarbaru
4 jajka
4-5 łyżek oleju
1,5 szklanki mąki pszennej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 szklanka cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
kilka kropli olejku waniliowego
cukier puder do posypania

Jajka ubijam z cukrem na pełnych obrotach na gładką masę, następnie wlewam olej. Po lekkim zmiksowaniu dodaję stopniowo dwa rodzaje mąki wymieszane z proszkiem do pieczenia. Na koniec dodaję kilka kropli olejku waniliowego. Wierzchnią warstwę ciasta posypuję lekko bułką tartą, a następnie układam obrany, umyty i pokrojony na kawałki rabarbar, wymieszany z cukrem lub cukrem waniliowym.
Ciasto piekę w temperaturze 180 stopni przez 20 min, a następnie w 120 stopniach przez 20-25 min.
Po lekkim ostudzeniu wierzch posypuję cukrem pudrem.





czwartek, 28 maja 2015

Tunezyjskie merguez, czyli kiełbaski doskonałe



Dzisiaj wreszcie ponowne przebłyski słońca.
Broniło się twardo przed lodowatym wiatrem,
ale przyniosło odrobinę nadziei.
Dla mnie słońce to nie tylko ochota na lato i wyjazdy,
ale przede wszystkim natychmiastowe skojarzenia z Tunezją.
Chrupiąca bagietka z zaprzyjaźnionej piekarni,
ranne przeciskanie się przed wszędobylskim słońcem
i wyprawa po świeżo zrobione kiełbaski z baraniny.
Doskonała mieszanka przypraw i podsmażanie w gorącej kuchni
na jeszcze bardziej gorącym oleju
potrafią zdziałać cuda.
Nawet niejadki rozglądają się za dokładką.
W Polsce możecie kupić merquezy we francuskich marketach.
Nie będą dorównywać smakiem tunezyjskim specjałom,
ale przynajmniej choć trochę przybliżą Wam arabskie klimaty.

Sandwich z tunezyjskimi merguezami

Składniki:

300-400 g kiełbasek z baraniny merguez ( podsmażonych na rumiano )
ciabata
kilka frytek
kilka oliwek
jajko sadzone
harissa do posmarowania kanapki
oliwa z oliwek do polania harissy








wtorek, 26 maja 2015

Kremowo - śmietanowy kalafior



Uważam, że od czasu do czasu należy zjeść dobrą zupę,
nawet, jeśli nie jest się wielkim fanem płynnych obiadów.
Za oknem na próżno szukać słonecznej wiosny,
więc powody do zjedzenia zupy nabierają odpowiedniej mocy.
Na pewno nie jest to czas na rozgrzewające mikstury,
zjadane na szybko ledwo wystającą ręką spod koca.
Teraz nadszedł czas kremowych specjałów o delikatnej strukturze
i zapachu wiosennego ogródka.
Nie ma przebaczenia, że nie umiem czy nie lubię,
bo z palety nowalijek jest co wybierać.


Zupa kalafiorowa

Składniki:

1 kalafior
5 ziemniaków
pół cebuli
3 łyżki śmietany
3 liście laurowe
3 ziarna ziela angielskiego
świeży koperek
sól, pieprz


Kalafior dzielę na części i dokładnie myję. Gotuję w osolonej wodzie z dodatkiem liści laurowych i ziela angielskiego przez 20 min. Po tym czasie dodaję obrane i pokrojone na kawałki ziemniaki. Całość gotuję jeszcze przez 15-20 min, a na koniec wlewam do zupy śmietanę wymieszaną z łyżeczką mąki i odrobiną zupy. Dobrze mieszam przez kolejne 2-3 min aż do lekkiego zagotowania. Lekko ostudzoną zupę miksuję na krem i posypuję świeżym koperkiem oraz czarnym pieprzem z młynka.







niedziela, 24 maja 2015

Zupka dla dzieci dla...dorosłych



Pamiętacie zupki w formie nieokreślonej kształtem papki dla dzieci ?
Ja się ich tyle nagotowałam,
że na samą myśl robiło mi się niedobrze.
Najpierw dla moich słodkich córeczek,
urodzonych rok po roku,
które, nie wiadomo jakim cudem, szybko zamieniły się w diabołki.
Moje zupki zjadały chętnie, z ciekawością zaglądały do garnka,
najchętniej wymieszałyby zawartość zgrabnymi paluszkami.
Starałam się robić zupki tematyczne,
aby od nadmiaru marchewki nie zrobiły sie moje maluchy pomarańczowe,
a od wszelkiej zieleniny nie uciekły w kąt.
Gotowałam ja w domu i egzotycznych apart-hotelach,
gotowała  swoje wersje moja mama,
gotowała jeszcze w innej formie teściowa w Tunezji.
Cieszę się, że gotowych mieszanek moje dzieci nie uświadczyły.

Kiedy już myślałam,. że wyrosłam z miksowanych warzyw,
urodził się mój synek.
No i wtedy karuzela z gotowaniem, przecieraniem i miksowaniem
zaczęła się od nowa.
Wydawało mi się, że to będą obiadki dla najmłodszej pociechy,
a tymczasem wszędobylskie córeczki nagle zapragnęły wrócić
do błogiego okresu niemowlęctwa.
W naszej kuchni pojawiła się więc mieszanka tunezyjskich dań dla rodziców
i mikstury z darów ziemi dla dzieci.

Po latach zatęskniłam za tymi smakami i zapachami.
Może przeraziłam się, że moje nieco ponad normę wyrośnięte maluchy
coraz częściej sięgają poza moją głowę,
może chciałam przywołać obraz tamtych beztroskich lat,
kiedy największym problemem było nakarmienie, zmiana pieluchy i wspólna zabawa ?
Nie było "gdzie", "z kim", "do której", "za późno", "za długo", "za niebezpiecznie" "za ostro" ( makijaż :) )
Spróbujcie zupki dla dzieci w wersji dla dorosłych.
U nas była walka o ostatnią łyżkę, a raczej jesteśmy wybredni.


Zupka dla dzieci w wersji dla dorosłych

Składniki:

4 marchewki
6 ziemniaków
1 cebula
2 łyżki świeżej natki pietruszki
2 kostki bulionu warzywnego lub 4 kostki zamrożonego rosołu
sól, pieprz, ostra papryka w proszku, mielony imbir, kmin rzymski

Najpierw obieram i myję ziemniaki i marchewkę. Następnie kroję je w kostkę, ale marchewkę na mniejsze kawałki, gdyż jej ugotowanie zajmuje więcej czasu. Warzywa wrzucam do garnka z gotującą się wodą, dodaję pokrojoną na ćwiartki cebulę, rozpuszczany w niewielkiej ilości wody bulion oraz przyprawy: sol i pieprz dla smaku według uznania, natomiast paprykę, kmin i imbir po łyżeczce. Zupę gotuję do miękkości warzyw, więc gdzieś ok. 30-40 min, pod koniec wrzucam natkę pietruszki. Po lekkim przestudzeniu całość
miksuję do tego stopnia, aby nie powstał krem, ale wyczuwalne były kawałki warzyw.
Uwaga! Jeśli chcecie otrzymać mniejszą porcję zupy, najzwyczajniej podzielcie produkty na połowę.





sobota, 23 maja 2015

Wiosenny omlet z pomidorami, rukolą i oliwkami



Sobotni poranek to idealny czas na omlet z prawdziwego zdarzenia.
Nie jakiś tam rozgnieciony placek bez wyrazu,
samotny, ze skąpymi dodatkami.
nie, to zdecydowanie nie moja bajka.
Mój omlet jest zawsze w wersji na bogato.
Z tęsknotą wspominam popisy hotelowych, śniadaniowych  kucharzy.
Na sali przyjemny, w pełni klimatyzowany chłodek,
za oknami przedzierające się poranne, już rozżarzone słońce,
gdzieniegdzie przemykający cień od rozłożystej palmy,
kulturalna kolejka na pół restauracji,
zapach podsmażanej papryki z cebulką
wymieszany z olejkami do opalania,
każdy układający zawczasu swój wymarzony omlet,
z mikroskopijną kostką masła w dłoniach
i to decydujące pytanie o poranku: " Z czym ?"
Wybredni wybierają jeden lub dwa składniki,
ale ja zawsze idę na całość: "ze wszystkim ",
na bogato, na kolorowo, wakacyjnie.
Moje domowe omlety wyglądają podobnie.
Mam wrażenie, że niedługo nie będę mogła ich przewrócić na drugą stronę,
to od nadmiaru dodatków,
które wiosną i latem kuszą szczególnie.

Wiosenny omlet z pomidorami, rukolą i oliwkami

Składniki:

2 jajka
łyżka zimnej wody
1,5 łyżki masła lub oleju
1 pomidor
pół cebuli
szczypiorek
rukola
oliwki

Na patelni podsmażam przez 2 min  pokrojoną w kostkę cebulkę i pomidory. W miseczce mieszam jajka z zimną wodą, dodaję sól i pieprz dla smaku oraz pokrojony szczypiorek. Całość wlewam na patelnię, przy czym drewnianą łopatką "podcinam" brzegi omletu. Po lekkim podsmażeniu delikatnie przewracam omlet na drugą stronę i zostawiam dosłownie na chwilę. Po przełożeniu na talerz dekoruję go świeżą rukolą i oliwkami.






Kolacja w wersji light dla miłośników ryby



Jakby nie było, to mamy pełnię wiosny.
Ptaki szaleją, zieleń wykracza poza bariery swoich możliwości.
Niech Was nie zraża monsunowy deszcz, który zaczyna lub kończy każdy dzień,
bo to już ten czas,
kiedy ogarnia nas ochota na lekkie potrawy,
szybkie surówki i pstrokate dodatki do sałaty.
Nikt nas nie przekona do wielogodzinnego stania w kuchni,
gotowania rozgrzewających zup czy zawiesistych sosów.
Chcemy coś szybko posiekać, polać oliwą 
i posypać nieprzyzwoitą ilością ziół.
Tak też zrobiłam i dzisiaj,
bo wiosnę noszę w sercu.
Dla wyjątkowo wygłodniałych lepsza będzie wersja z dodatkiem ryżu.
Mnie nie zależało na zabiciu całodziennego głodu,
ale o lekką kolację  bez dodatkowego obciążenia.
Przeżycia minionego dnia w zupełności mi wystarczą.


Panierowana ryba z mizerią i rzodkiewką

Składniki:

filety z mintaja lub morszczuka
bułka tarta 
jajko
olej do smażenia
1 zielony ogórek 
3-4 rzodkiewki
2 łyżki jogurtu naturalnego 
1 łyżka śmietany
sól, pieprz
świeży koperek







środa, 20 maja 2015

Tunezyjskie mosli bel djaj - wersja poszerzona o warzywa



Kiedyś już Wam proponowałam tunezyjskie mosli bel djaj,
czyli kawałki kurczaka zapiekane z talarkami ziemniaków.
Dzisiaj poszerzyłam nieco skład owego dania,
bo brakowało mi w nim posmaku warzyw.
Mięso w połączeniu z papryką i pomidorami doda trochę świeżości i koloru,
a tego mi najbardziej potrzeba w obiadowych zestawach wiosennych.
Przy wersji obiadowej nie będę się upierać, bo to aromatyczne danie
śmiało może czekać w piecyku na późną kolację
lub całonocną, domową imprezę.
Nie wiem, jak to się u nas odbywa,
ale w efekcie końcowym na stół trafia inna liczba skrzydełek
niż ta wstawiona do piecyka.
Próbuję przymykać oko na wszystkie "ałć" i "ała"
i buchającą parę z piecyka.
Podjadać też trzeba umieć z głową.
Siedzące od pół godziny w piecyku mięso z reguły parzy
i o tym powinien pamiętać każdy kuchenny podjadacz.


Pieczone skrzydełka z ziemniakami, pomidorami i papryką

Składniki:

500-700 kg skrzydełek
3-4 ziemniaki
2-3 pomidory
1 zielona papryka
2 cebule
4 łyżki oleju
sól, pieprz, ostra papryka w proszku


Skrzydełka myję i dzielę na połówki. W misce mieszam kawałki kurczaka z olejem z olejem i przyprawami. Przykrywam folią spożywczą i odstawiam na co najmniej godzinę w chłodne miejsce. Następnie wykładam całą zawartość miski na dużą blachę, po czym wstawiam ją do nagrzanego na 180 stopni piecyka. Skrzydełka piekę przez 20-25 min, a następnie dodaję pokrojone w duże i nie za cienkie talarki ziemniaki oraz pokrojoną w kawałki paprykę i ćwiartki pomidorów. Całość zostawiam na kolejne 20 min w piecyku.






poniedziałek, 18 maja 2015

Weekendowy omlet z caprese



Lubicie sałatkę caprese ?
Pomidory, mozzarella, świeżo zerwane listki bazylii,
szczypta oregano zatopiona w aromatycznej oliwie,
eh, rozmarzyłam się...
jak tu nie wzdychać przy tak barwnym i radosnym zestawie ?
Nie byłabym sobą, gdybym podała caprese w formie klasycznej sałatki.
Zawsze lubię trochę namieszać, pododawać, poprzekładać,
tradycyjne połączenia - nuuuuda !
Przedstawiam Wam moje niedzielne śniadanko,
bo to jest dzień, kiedy je jadam,
a nie wlewam w siebie jedynie kolejnego, ogromniastego kubka kawy.
Omlet z nadzieniem sałatkowym na pewno zagości
w moim menu weekendowym.
Nie wiem, czy ta miłość to mój ulubiony smak
czy może najzwyczajniej upajam się jego wizualną częścią :)

Omlet z sałatką caprese

Składniki:

Na omlet:

2 jajka
szczypta soli
łyżka zimnej wody
odrobina natki pietruszki

Nadzienie:

pomidor
kuleczki mozzarelli
kilka listków świeżej bazylii
odrobina oliwy







czwartek, 7 maja 2015

Majowe, balkonowe grillowanie



Maj zobowiązuje.
Ta ciągła presja wyjazdów na majówkę,
pakowanie, przepakowywanie,
bo przecież załamanie pogody,
więc trzeba upchnąć pierwszy-lepszy sweter,
dźwiganie kilogramowych worków z węglem,
szukanie w ostatniej chwili podpałki,
wielogodzinny odpoczynek mięsa w ulubionej zalewie,
krojenie, nadziewanie, podpiekanie,
kolejna awantura o przypalone mięso,
walka o pierwszy gotowy kawałek.
Trudno w maju żyć bez takich emocji.
My nasze uczucia ulokowaliśmy w balkonowym grillu.
Było rodzinnie, ciepło ( nie tylko od grilla ),
zabawnie, głośno i smacznie.
Grill był tylko skwierczącym w tle dodatkiem,
bo dla nas najważniejsze było bycie razem,
na dobre i na złe, jak życie wielokrotnie pokazało.
Tym razem w wyjątkowej formie,
ale to już nasze słodkie, rodzinne tajemnice...

kiełbaski
frytki
papryka
oliwki
sałatka ziemniaczana
sałatka z ryżem i tuńczykiem
ketchup i musztarda chrzanowa
brik ( tunezyjski specjał, wkrótce na blogu )
nieprzyzwoicie słodka i kaloryczna oranżada