niedziela, 29 listopada 2015

Jajko po wiedeńsku jako odrobina luksusu w PRL-u



W dawnych czasach, za szarą zasłoną systemu,
który sprawiał, że ludzie żyli w ciągłym poszukiwaniu jedzenia,
nie było nic, naprawdę nic. 
Wcale nie mam na myśli epoki jaskiniowców,
lecz wspaniałe, mimo wszystko, lata 70-te,
gdzie życie domowe kobiet polegało na niesamowitej elastyczności
i prawdziwych ewolucjach kuchennych.
Jestem pełna podziwu i uznania dla żon i matek z tamtych lat,
że skutecznie potrafiły wykarmić rodzinę
z ochłapów dostępnych na rynku,
że sprawnie potrafiły wybrać towar pomiędzy musztardą w ohydnych szklankch,
rajstopami w odrzucającym kolorze czy szarym papierem toaletowym.
Z tego, co przez mgłę pamiętam, nie było problemu z zakupem jajek.
Te dawały niezłe pole do popisu.

Moja starsza siostra szalała w ubogiej kuchni.
Jej popisowym daniem było jajko po wiedeńsku.
Ta niewielka manipulacja z jajkiem na miękko 
dawała nam w tamtych czasach poczucie luksusu.
Tak niewiele było trzeba, aby poczuć wielki świat, który istniał za kurtyną.
Wtedy wydawało mi się, że mam przed sobą wspaniałą przyszłość,
no bo skoro jadam takie wspaniałe sniadanie jak bogacze...
Zwyczajne-niezwyczajne jajka miały wręcz magiczna moc.

W obecnych czasach, kiedy wszystko jest na wyciągnięcie ręki
i ze śniadania można zrobić królewską ucztę,
z chęcią robimy sobie jajko w szklance.
Oczywiście jest to wersja lekko przeze mnie zmodyfikowana.
Gdzieżby ktoś marzył w tamtych czasach o soli morskiej czy tureckiej papryce,
że o kiełkach nie wspomnę.

Wyobraźcie sobie rozpływające się żółtko
i mięciutkie masło spływające po bułce.
Warte porannego grzechu ?

Jajko po wiedeńsku

Składniki:

2 jajka na osobę
1 bułka na osobę
łyżka masła na osobę
sól morska
papryka w płatkach
kiełki rzodkiewki

Do szklanki z szerokim dnem wkładam kawałki bułki. Dodaję ugotowane na miękko jajka, Na wierzchu kłade plasterki masła. Wierzch posypuję solą morską i papryką, dodaję kiełki rzodkiewki.








piątek, 27 listopada 2015

Ojja aux tomates, czyli jaja sadzone w pomidorach


Bywają dni, kiedy nie mam czasu na wielkie gotowanie.
Wówczas posilam się poczciwą kanapką,
ale w okresie, kiedy zima powoli przypomina o swoim istnieniu,
nie jest to najlepsze rozwiązanie.
Wolę raczej wykonać parę szybkich ruchów w kuchni
i ugotować coś na szybko,
nawet jeśli z założenia to ma być coś tylko dla mnie.
To proste, tunezyjskie danie w okresie letnim jest poezją samą w sobie.
Teraz, kiedy aromat pomidorów nie powala na kolana,
można wspomóc się aromatycznymi ziołami.
Zawsze skubnę jakiś listek mięty czy bazylii,
wrzucę do podsmażonych pomidorów,
a od razu zapach niesie się przez całą kuchnię.
Niby jesień, a pachnie dobrą, letnią kuchnią.
I oto w tym wszystkim przecież chodzi.

Ojja aux tomates

Składniki:

4 pomidory rzymskie
1 cebula
1 ząbek czosnku
2 jajka
łyzeczka harissy
sól, pieprz
oliwa

Pomidory myję i kroję w grubą kostkę. Wrzucam na niewielką ilość rozgrzanej na patelni oliwy. Dodaję pokrojoną w pióra cebulę i przeciśnięty przez praskę czosnek oraz przyprawy. Podsmażam całość przez 5-7 min. Wlewam odrobinę wody i pośrodku pomidorów wbijam delikatnie 2 jajka ( jak na sadzone ).Pozostawiam do lekkiego ścięcia się białka. Na koniec lubię dodać listki bazylii lub mięty.
Ojja smakuje doskonale ze świeżą, chrupiącą bagietką.








czwartek, 26 listopada 2015

Późne jesienne śniadanie lub wczesna kolacja


Przyzwyczaiłam się do letnich, kolorowych śniadań.
Takich mi brakuje w okresie jesienno-zimowym.
Staram się zrobić wszystko,
aby na talerzu wywołać odrobinę dobrego nastroju
i sięgam po ulubione produkty.
Te dzisiejsze równie dobrze się sprawdzą przy późnym śniadaniu,
jak i przy wczesnej kolacji.
Bez względu na kolejną druzgocącą prognozę pogody
nie ulegam presji rozgrzewających posiłków.
Kiedy mam ochotę, to zjadam rozkosznie parujące jajko po wiedeńsku
albo sięgam po owocową bombę witaminową.
Z letniego muesli może powstać całkiem niezłe jesienno-zimowe śniadanie.

Jesienne  muesli

Składniki:

płatki owsiane ( pół szklanki )
mieszanka muesli ( szklanka )
jogurt naturalny
pół szklanki mleka
kilka rodzynek i dowolnych orzechów
jedna pomarańcza
1 kiwi
1 jabłko

Płatki owsiane zalewam zimnym mlekiem i pozostawiam na 10 min. Wsypuję muesli, rodzynki, orzechy i pokrojone w kostkę owoce. Całość zalewam jogurtem naturalnym.













wtorek, 24 listopada 2015

Tajine malsouka, czyli tunezyjski przekładaniec z bricka


Dzisiaj będzie danie dla stałych bywalców na moim blogu.
Poszukajcie szybciutko przepisu na cienkie, tunezyjskie placki
o nazwie "brick" i zróbcie kilka więcej.
Przydadzą się Wam do zapiekania,
bo jestem pewna, że spróbujecie zrobić warstwową zapiekankę z chrupiących bricków.
Zachęcam Was do tunezyjskiej klasyki z piecyka,
nawet jeśli jej przygotowanie wydaje się skomplikowane.
W naszym domu specjalizujemy się w zapiekankach,
którymi od lat częstujemy gości
lub też sprawiamy sobie ciekawy przerywnik na obiad lub kolację.
Najczęściej toczy się walka o ostatni kawałek.
Brakuje mi takich specjałów na polskich ulicach.
Przemyciłabym je w przydrożnych budkach,
gdzie możnaby poprzebierać w różnych gatunkach zapiekanek.
Wówczas zniknąłby odwieczny dylemat: "z serem i pieczarkami",
"z ketchupem czy bez".
Zapiekanka weszłaby w nowy wymiar rzeczywistości.

Tajine malsouka, czyli przekładaniec z bricka

Składniki:

5-6 bricków ( rodzaj cienkiego ciasta tunezyjskiego )
1 pierś z kurczaka
2 jajka na twardo
6 jajek
200 g dobrego, twardego sera żółtego
3 serki topione ( trójkąty )
1 cebula
4-5 łyżek oleju
natka pietruszki
sól, pieprz
pędzelek do ciasta

Kawałki kurczaka podsmażam w oleju wraz z posiekaną drobno cebulą. Dodaję sól i pieprz, a po 5-7 min odstawiam do ostudzenia. Następnie do mięsa dodaję starty żółty ser, kawałki serka topionego, pokrojone w grubą kostkę jajka na twardo i posiekaną natkę pietruszki. Do środka wlewam rozbełtane w miseczce jajka i dobrze mieszam wszystkie składniki.
W natłuszczonej formie układam posmarowane masłem bricki w następujący sposób: jedna część ciasta ma znajdować się na dnie formy ( połowa koła ), a druga wystawać poza nią. Podobnie robię z pozostałymi brickami naokoło okrągłej formy. Na cieście układam przygotowany wcześniej i ostudzony farsz. Boki bricków zakładam do środka tak, aby powstała górna część, przykrywająca nadzienie. Wierzch smaruję masłem. Pozostawiam do zapieczenia. Możecie położyć jeszcze ze dwie dodatkowe warstwy bricka posmarowanego masłem, a otrzymacie wyższą zapiekankę z równomierną powierzchnią. Mnie się podoba taka niesforna i pomarszczona.
Tajine piekę w temperaturze 180 stopni przez 25-30 min.






środa, 18 listopada 2015

Market batata, czyli ziemniaki w tunezyjskim sosie pomidorowym


Jeśli macie dosyć uporczywej mżawki,
porannej mgły zasłaniającej szczęście
i przygnębiającego widoku na życie,
zajrzyjcie do tunezyjskiej kuchni.
Ta wyleczy wszystkie Wasze dolegliwości
i pobudzi zmysły.
Weźcie nasze pyszne, jesienne ziemniaki,
wrzućcie do tunezyjskiego sosu z kurczakiem,
dodajcie zieloną paprykę,
a wyczarujecie wspaniały obiad jesienny.
Już sama mieszanka kolorów spełnia funkcje terapeutyczne.
W każdym razie ja tak mam.
Najpierw upajam się widokiem,
a dopiero później biorę się za konsumpcję.
Jestem pewna, że to proste, tunezyjskie danie
dostarczy Wam podobnych emocji.

Market batata, czyli kurczak z ziemniakmi w sosie pomidorowym

Składniki:

3-4 kawałki kurczaka
4 średnie ziemniaki
3 łyzki koncentratu pomidorowego
1 cebula
2 zabki czosnku
1 mała papryka
1 łyzeczka harissy lub ostrej mielonej papryki
sól, pieprz, cumin ( kmin rzymski )
natka pietruszki
olej do smażenia

Na dnie garnka z szerokim dnem układam kawałki kurczaka, dodaję olej, koncentrat pomidorowy, harissę i przyprawy. Mieszam wszystkie składniki i stopniowo podgrzewam. Po chwili dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek. Po 2-3 min podsmażania dolewam odrobinę wody, ponownie mieszam, a następnie uzupełniam poziom wody, aby przykryła mięso. Po 15-20 min gotowania dodaję obrane, umyte i pokrojone na ćwiartki ziemniaki oraz posiekaną w pióra cebulę. Sos gotuję przez kolejne minuty aż do miękkości ziemniaków. Należy jednak uważać, aby się nie rozgotowały. Na 2-3 min przed końcem dodaję pokrojoną na duże kawałki paprykę.
Gotowe danie posypuję natką pietruszki













niedziela, 15 listopada 2015

Lekka sałatka na eleganckie śniadanie



Jestem maniaczką warstwowych sałatek.
Te same składniki, ale podane w tradycyjny sposób,
nie robią takiego wrażenia.
Kiedy podaję je w przezroczystych szklankach czy salaterkach,
dają wrażenie elegancji.
Aż chce się odkrywać poszczególne warstwy.
W takiej formie podawania tkwi wiele możliwości.
Możemy tworzyć własne kompozycje składnikowe,
łączyć nieoczywiste smaki.
Nikt nam nie powie, że to nie pasuje,
bo to nasza wyobraźnia smaków i nasz wyjatkowy gust kulinarny.

Dzisiaj proponuję Wam sałatkę z moich ulubionych składników,
Jest lekka i orzeźwiająca.
W domu wszyscy zgodnie stwierdzili,
że jest wprost idealna na świąteczne śniadanie.
Na pewno będzie lekką odskocznią po wigilijnej kolacji
pełnej pierogów, kapusty i ryb.

Lekka sałatka z twarożkiem, papryką i pomidorami

Składniki:

300 g twarogu
mała czerwona papryka
mała zielona papryka
2 pomidory
garść rukoli
duży ząbek czosnku
szklanka jogurtu naturalnego
sól, pieprz, oregano, bazylia

Twarożek rozgniatam widelcem i mieszam z sosem czosnkowym ( szklanka jogurtu naturalnego,
łyżka majonezu, rozdrobniony duży ząbek czosnku, sól, pieprz ).

Pomidory kroję w dużą kostkę i podsmażam przez 2-3 min na odrobinie oliwy z dodatkiem soli, bazylii i oregano.

Papryki oczyszczam, kroję na duże kawałki i podpiekam w piecyku z funkcją grillowania do zrumienienia skórki ( 180 stopni, ok.20 min ). Po ostudzeniu zdejmuję skórkę i kroję paprykę na podłużne paski.

Układanie warstw w salaterce:

pomidory
porcja twarożku
grillowana papryka
porcja twarożku
rukola

















sobota, 14 listopada 2015

Tarta z aromatycznym musem jabłkowym


Kocham jesień za jabłka.
Nie wiem, czy to ta szczególna miłość
czy już uzależnienie,
ale chociaż raz w tygodniu piekę szarlotkę.
Uwielbiam prażone jabłka
i wystarczyłby mi mus z cynamonem i goździkami.
W dzisiejszej wersji taki właśnie dodałam do kruchego ciasta.
Do tego cukrowa posypka i pełnia szczęścia.
Śmiem twierdzić, że to jedna z pyszniejszych opcji ciasta z jabłkami.

Tarta z jabłkami

Składniki na ciasto:

2,5 szklanki mąki krupczatki
pół szklanki cukru pudru
2 żółtka
150 g masła
szczypta soli
łyżeczka proszku do pieczenia
3-4 łyżki zimnej wody

Na mus jabłkowy:

6 średnich jabłek ( najlepiej szara reneta )
2-3 łyżki cukru
2 łyżeczki mielonego cynamonu
4 goździki

Jabłka myję, obieram i ścieram na tarce z grubymi oczkami. Układam w garnku, zasypuję cukrem i dodaję przyprawy. Podgrzewam na małym ogniu przez 5 min. Pozostawiam do ostudzenia.

Przygotowanie ciasta:

Do przesianej przez sitko mąki dodaję proszek do pieczenia i sól, a następnie cukier puder. Do suchych produktów dodaję żółtka, pokrojone na małe kawałki masło i zimną wodę. Najpierw wszystkie składniki siekam nożem, a później zamoczonymi w zimnej wodzie palcami zagniatam szybko ciasto. Tworzę z niego kulę, zawijam w folię i odstawiam do lodówki na co najmniej godz.

Po wyjęciu ciasta z lodówki rozwałkowuję 2/3 jego częsci i układam w natłuszczonej formie do tarty. Nakłuwam je wielokrotnie widelcem i posypuję lekko bułką tartą. Na cieście układam przygotowany wcześniej mus jabłkowy. Na wierzchu robię z pozostałego ciasta kratkę.
Ciasto piekę w temperaturze 180 stopni przez 40-45 min.
Po wystudzeniu wierzch posypuję cukrem pudrem.











czwartek, 12 listopada 2015

Tunezyjski tajine ze szpinakiem i kurczakiem


Na dobrą zapiekankę zawsze jest odpowiedni czas.
O tej porze roku powinniśmy jeść rozgrzewające zupy,
a tymczasem aura płata nam figle i nie ma takiej potrzeby.
Żałuję, że w Polsce nie zapanowała jeszcze moda na zapiekane dania.
Oczywiście każdy coś tam niby próbuje, niby piecze z serem,
ale brakuje mi w codziennym jadłospisie większego zróżnicowania co do tych specyfików.
Francuzi sprzedają w kawałkach swoje wersje gratin,
niemiecki Auflauf często jest serwowany na codzienny obiad,
a bez tunezyjskiego tajine nie odbywają się rodzinne spotkania.
Gratin, tajine, Auflauf - co kto woli.
Brzmi dobrze, a smakuje jeszcze lepiej.
Dzisiejsza zapiekanka należy do moich ulubionych.
Jest w niej kurczak ze szpinakiem, ser i dużo natki pietruszki.
Doskonale smakuje jako danie główne z misą sałaty,
ale świetnie nadaje się też do szkoły czy pracy w formie schłodzonej.

Tajine z kurczakiem, szpinakiem i serem

Składniki:

400 g piersi z kurczaka
500 g szpinaku ( liście )
2-3 łyżki masła
250 g sera typu emmentaler lub innego o wyrazistym smaku
6-8 jajek
2 średnie cebule
pół pęczka natki pietruszki
olej do smażenia mięsa
sól, pieprz

Etap pierwszy:

Na patelni podsmażam na oleju pokrojonego w małe kawałki kurczaka, dodaję posiekane cebule i smażę razem przez około 10 min. Po 5-7 wlewam stopniowo wodę do zakrycia mięsa i gotuję przez ok.20 min.

Etap drugi:

W wodzie gotuję dobrze opłukane liście szpinaku przez ok.10 min. Po tym czasie wyjmuję je z wody i pozostawiam na sitku do odsączenia. Następnie podsmażam szpinak na odrobinie masła przez jakieś 5 min.

Etap trzeci:

W dużej misce dobrze mieszam całe jajka, dodaję do nich podsmażonego wcześniej kurczaka z cebulką, szpinak podsmażony na maśle, połowę porcji sera, startego na grubych oczkach oraz posiekaną natkę pietruszki.  Dobrze wymieszaną całość przelewam do formy do pieczenia i na wierzchu układam pozostałą część żółtego sera, pokrojonego w grubą kostkę. Ser nie rozpuści się do końca i będzie się ciekawie prezentował.

Gratin piekę w temperaturze 170 stopni przez 40-45 min.