środa, 30 grudnia 2015

Świąteczno - noworoczna błogość



Najpierw Mikołajki z rzędem wystawionych butów,
słodkie przebudzenie z pierwszymi oznakami magii,
że nie zapomniał,
że już był i wrzucił świąteczny drobiazg do buta
lub pod poduszkę,
później Wigilia,
najpierw służbowe dzielenie się opłatkiem
i próba zbliżenia się do współpracowników,
później ta najpiękniejsza, domowa ze łzami radości i wzruszenia,
najszczersze życzenia od najbliższych,
wspólna wieczerza,
która roztapia każde serce,
czas na Boże Narodzenie,
wyciszenie, a jednocześnie szaleństwo rodzinnych odwiedzin,
później Sylwester,
zimny bufet i wizja szampańskiej zabawy,
po przebudzeniu nadzieje na Nowy Rok...
Niby miesiąc, a wszystkie chwile prysnęły niczym bańka mydlana.
Pełna świąteczno-noworocznej magii
pozostaję w moim bajecznym świecie jeszcze przez chwilę...
















wtorek, 29 grudnia 2015

Sylwestrowe ruloniki ze szpinakiem i ricottą


Pomimo licznych wojaży i sylwestrów pod palmami
najbardziej lubimy spędzać ostatnią noc w roku w domu.
Tak już mamy.
Najważniejsza jest dla nas rodzina.
Zawsze miałam wrażenie, że jeśli wyjedziemy w tym okresie,
to ominie mnie coś ważnego.
Nagle jedno z dzieci powie nowe słowo,
drugie nauczy się chodzić,
trzecie nie uśnie bez buziaka na dobranoc.
Uwielbiałam to wyczekiwanie na północ,
zaspane oczka próbujące zidentyfikować swój kieliszek z piccolo,
wspólne tańce do upadłego,
plątaninę serpentyn i uciekających pod sufit balonów.
Domowe sylwestry miały swój niepowtarzalny urok.
Nawet menu było typowo nasze,
bez sztywnych wymogów i etykiet.
Naleśnikowych ruloników trzeba było zrobić więcej,
bo spora część była smarowana ...czekoladą.
W końcu to sylwester z dziećmi :)


Ruloniki ze szpinakiem i ricottą

Składniki:

Na naleśniki:

2-3 jajka
2 szklanki mąki pszennej
1,5 szkl mleka
pół szkl -1 szkl wody gazowanej
szczypta soli

Na nadzienie:

300 g mrożonego szpinaku
200 g ricotty
2 łyżki harissy
odrobina oliwy
2 ząbki czosnku
łyżka masła
szczypta soli

Naleśniki smażę wg tradycyjnego przepisu.
Szpinak rozmrażam na sitku, a następnie podsmażam go na patelni z masłem i przeciśniętym przez praskę czosnkiem przez ok 5 min.
Naleśniki smaruję delikatnie harissą, skraplam oliwą, a później dodaję warstwę szpinaku i kawałeczki ricotty. Zwijam dość ciasno w rulon i kroję na równe kawałki. Podaję na zimno.













poniedziałek, 28 grudnia 2015

Imprezowa pasta jajeczna



Ileż to razy w życiu robiliście pastę jajeczną ?
Mnie się zdarzało dość często,
zwłaszcza kiedy nie miałam pomysłu na oryginalne kanapki.
Myślę, że jest ona wyjątkowo niedoceniana,
zwłaszcza w wersji imprezowej.
Bądźmy szczerzy: jajka nie zrobią takiego wrażenia jak przekąski z krewetkami
czy mikroskopijne kanapeczki z kawiorem.
Ja jednak, wbrew obiegowym opiniom,
proponuję pastę jajeczną jako dodatek do sylwestrowego menu.
Wystarczy kilka ulubionych składników do ozdoby
i macie całkiem przyzwoity zestaw imprezowy
( a jak się pięknie rymuje ).

Kanapeczki z pastą jajeczną

Składniki:

4-5 jajek ugotowanych na twardo
1 pokrojona w kostkę cebula
3 łyżki majonezu
1 łyżka gęstego jogurtu naturalnego

Do dekoracji:

czarne oliwki, zielony groszek, por, natka pietruszki
sól, pieprz,
koperek i ostra papryka ( mielone )

Ugotowane wcześniej jajka kroję w kostkę, dodaję drobno posiekaną cebulę. Mieszam z majonezem i jogurtem. Dodaję sól i pieprz z młynka. Pastę układam na małych kawałkach dowolnego pieczywa.
Dekoruję w ulubiony sposób.

















sobota, 26 grudnia 2015

Sałatka z rybą po grecku




Świąteczne ryby smakują wyjątkowo.
Przygotowane w ten sam sposób
każdego innego dnia smakowałyby inaczej.
Nie mogę tego powiedzieć o sałatce rybnej,
którą możecie przygotować nie tylko w okresie świąteczno-noworocznym.
Będzie świetną przekąską na sylwestrowym stole
lub ciekawym składnikiem imprezowego menu.
My mamy swoją domową wersję,
która smakiem przypomina tunezyjskie dania rybne.
Bez sałatki z rybą nie wyobrażam sobie świąt.
Pachnie cudownie, a kolorystycznie pięknie się prezentuje na tle śnieżnobiałego obrusu.

Sałatka z rybą po grecku

Składniki:

500 g filetów z morszczuka, mintaja lub miruny
3 marchewki
2 pietruszki
pół selera
pół niedużego pora
1 średnia cebula
3 łyżki koncentratu pomidorowego
sól
pieprz
po łyżeczce słodkiej, mielonej papryki i kuminu
łyżeczka harissy
olej do smażenia

Posoloną i posypaną szczyptą pieprzu rybę podsmażam w dużych kawałkach na oleju. Odkładam na papier kuchenny.
Warzywa ścieram na tarce na dużych oczkach, por kroję w krążki, a cebulę w grubą kostkę.
W garnku z szerokim dnem podsmażam koncentrat pomidorowy, a po 2-3 min dodaję warzywa i ponowne smażę. Dodaję wodę aby przykryła warzywa i gotuję przez 15 min.
Na półmisku układam usmażoną wcześniej rybę a na wierzchu daję warzywa z sosem.
Wierzch polewam odrobiną oliwy z oliwek i dekoruję porem oraz oliwkami.













Świąteczny keks z bakaliami



Domowy keks jest wspaniałym dodatkiem do popołudniowej kawy.
Bardzo lubię ciasta piaskowe,
wzbogacone o bakalie.
Ze zwykłego wypieku potrafią zrobić ekskluzywny deser.
Zastanawiam się, czy nie schować kawałeczka na późniejszy,
poświąteczny okres.
Teraz, kiedy nie wiadomo, na które ciasto się zdecydować,
keks przeleży niedoceniony na końcu tacy.
Każdy z chęcią sięga po ciasta z czekoladowym nadzieniem,
po wytęsknione makowce czy puszyste serniki.
Keks jest mniej pożądany, a uważam, że niesłusznie.
Moja kuchnia jeszcze dzisiaj pachnie skórką pomarańczową i cytryną.

Świąteczny keks z bakaliami

Składniki:

2 szklanki mąki pszennej
4 łyżki mąki ziemniaczanej
1 szklanka cukru
4 jajka
80 g masła
pół szklanki mleka
suszona żurawina, rodzynki
skórka z limonki
2 łyżki gotowej mieszanki suszonych owoców
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Masło miksuję z cukrem na puszystą masę. Dodaję żółtka i mleko, po czym ponownie miksuję.
Do masy wrzucam 3-4 łyżki suszonych owoców, przesianą przez sitko mąkę pszenną i ziemniaczaną i proszek do pieczenia. Na koniec dodaję ubitą pianę z białek i lekko mieszam z gotowym ciastem.
Keks piekę w temperaturze 180 stopni przez 1 godz-1 godz 10 min.








piątek, 25 grudnia 2015

Zupa grzybowa z rodzinnego domu


Mama robiła najpyszniejszą zupę grzybową.
Przygotowania zaczynała od suszenia grzybów.
Najczęściej siostra z  pasją zbierała w jesiennym lesie
prawdziwki i podgrzybki,
a Mama nadziewała je na niekończące się nitki
i suszyła przez kilka tygodni.
Uwielbiałam ten zapach.
Oznaczał ostateczne zakończenie lata
i był zapowiedzią najpiękniejszych w roku świąt.
Zupa grzybowa w wykonaniu Mamy była niezwykle prosta,
ale w tej prostocie wyjątkowo pyszna.
Mama moczyła w zimnej wodzie grzyby,
gotowała je z dodatkiem soli i niewielkiej cebuli,
dla zwieńczenia dzieła dodawała dobrą śmietanę.
Moja wigilijna zupa miała podobny smak.
Pomimo upodobania do kuchennych eksperymentów,
zupę pozostawiłam w wersji zapamiętanej z domu.
Bez zbytecznych dodatków i ulepszeń,
prostej w swoim niepowtarzalnym smaku.

Zupa grzybowa wg mojej Mamy

Składniki:

100 g ulubionych suszonych grzybów
1 cebula
sól, pieprz
łyżka mąki
śmietana

Suszone grzyby płuczę i odstawiam zalane zimną wodą w miseczce. Po 2 godz przelewam wodę wraz z grzybami do garnka. Dodaję 2-3 łyżeczki soli, łyżeczkę pieprzu i przekrojoną na pół cebulę. Zalewam dwoma litrami wody i gotuję powoli przez 1,5 godz. bądź do wyparowania nadmiaru wody.
Pod koniec gotowania dodaję szklankę gęstej śmietany z dodatkiem łyżki mąki. Po ponownym zagotowaniu odstawiam zupę na bok.
Zupę podaję z dodatkiem makaronu w formie nitek, łyżką grzybów i odrobiną śmietany.






Moje wymarzone Boże Narodzenie


Rozświetlona, migająca choinka,
pierwsze bombki kupione z mężczyzną mojego życia,
ozdoby vintage z rodzinnego domu,
dalekie od doskonałości aniołki zrobione przez dzieci,
cynamonowe pierniczki z dziurką,
soplowe cukierki z ubogich 70-tych,
srebrzyste łańcuchy i śnieżne gwiazdki,
czerwone świece  i własnoręcznie zrobione stroiki,
dzielenie się opłatkiem,
dodatkowe nakrycie dla zabłąkanego gościa,
wzruszające życzenia,
otwarte serca najbliższych,
podniosły nastrój,
najpiękniejsze polskie kolędy,
wymarzone prezenty,
zapach wigilijnego karpia,
bigos z suszonymi grzybami,
makowce z bakaliami,
ulubione filmy świąteczne,
nieskończone opowieści rodzinne.

Tak nam mijają święta
i Wam też życzę wielu wspaniałych chwil z rodziną.