czwartek, 31 października 2019

Ragoût z pak choi w sosie z kurkumą


Kiedy nadciągnęły pierwsze przymrozki
i poczułam prawdziwy podmuch jesieni,
przygotowałam warzywne ragoût.
Jak widzicie kolory pięknie się
wkomponowały w tę porę roku.
Skoro jemy też oczami,
postanowiłam stworzyć danie pełne ciepłych, przyjaznych barw.
Zapewniam Was, że równie dobre jest dla podniebienia, a to dzięki połączeniu słonecznej kurkumy z mleczkiem kokosowym.
Dla urozmaicenia dodałam pak choi (co za soczysta zieleń!), ale nie jest to konieczne.
Jeśli nie macie aktualnie możliwości zakupu tego warzywa,
dodajcie jedynie ziemniaki i marchewkę.
Danie będzie wtedy miało bardziej słodkawy smak, ale równie dobry.
Wierzę, że to danie przypadnie Wam do gustu.
Jest idealne na jesienne słoty, zimowe mrozy oraz, co jest pomocne przy braku czasu, to danie jednogarnkowe.

Ragoût z ziemniakami, marchewką i pak choi w sosie z kurkumą

Składniki (duża porcja) :

3 średnie ziemniaki
2 średnie marchewki
1 lub 2 sztuki pak choi
1 mała cebula
1 mały ząbek czosnku
4 łyżki mleczka kokosowego
1,5 łyżeczki kurkumy
szczypta cuminu
szczypta ostrej papryki w płatkach i
sól, pieprz do smaku
olej

Pokrojoną w grube talarki marchewkę podsmażam w niewielkiej ilości oleju. Dodaję przyprawy, posiekany ząbek czosnku i pokrojoną w pióra cebulę. Całość smażę jeszcze przez chwilę, po czym dodaję pół szklanki wody. Po ok. 5 min wrzucam pokrojone na ćwiartki ziemniaki. Gotuję pod przykryciem przez ok. 15 min. Na koniec kładę przekrojone wzdłuż pak choi, wlewam mleczko kokosowe i pozostawiam na patelni przez ok. 5 min (do miękkości warzywa). W trakcie gotowania uzupełniam lub redukuję stan poziomu wody, aby w efekcie końcowym warzywa były do połowy zatopione w sosie.



środa, 30 października 2019

Śniadanie w stylu Oktoberfest


Jak to koniec października,
a ja tu ani słowa o Oktoberfest?
Chyba dlatego, że nie jestem wielką miłośniczką tej imprezy.
Podobają mi się kobiety w obcisłych, kraciastych Dirndl z bufiastymi,
koronkowymi rękawami.
Sama z chęcią bym się w taki wcisnęła :)
Pozostałe elementy tego festiwalu zabawy
i biesiadnego siedzenia, czyli hektolitry piwa i muzyki, pominę milczeniem.
Mimo wszystko respektuję zwyczaje
kraju, w którym mieszkam
i świętuję w zaciszu domowym.
Na śniadanie podaję więc parówki z preclami, w otoczeniu typowych barw dla październikowego święta.
Niech tradycji stanie zadość.





Idealne jesienne śniadanie


Jesień nastraja mnie
sentymentalnie.
Mam ochotę na romantyczne filmy
i gorącą herbatę.
Posiłki, które przyrządzam,
też zmieniają formę,
stają się pożywniejsze, rozgrzewające,
a ich spożywanie bardzo przyjemne.
Zwłaszcza, gdy do stołu zasiadają
ukochane osoby.
To najlepszy czas na długie śniadania,
zwłaszcza te beztroskie w weekend,
kiedy jest czas tylko na dobre, niosące nadzieję opowieści.
Kłopoty dnia codziennego pozostawiamy za drzwiami.

Zestaw na jesienne śniadanie:

- sałatka z pomidorów z pokruszoną fetą, bazylią, natką pietruszki, polana oliwą

- jaka ugotowane na pół miękko z sardynkami w sosie z harissą

- couscous z mlekiem, gruszkami i śliwkami











wtorek, 29 października 2019

Owsianka na miarę marzeń


Jakże się cieszę,
że wraz z rozwojem ludzkości
zwyczajna owsianka przybrała apetyczną formę.
Wcześniejsza paćka bez wyrazu nawet mi odpowiadała, ale za nic nie mogłabym przekonać moich dzieci do zjedzenia jej w dawniejszej formie.
Sama miałam taki etap, że będąc z drugą córką w ciąży, codziennie zjadłam talerz płatków owsianych.
Powiem szczerze, że nawet niekiedy się bałam,
że ta częstotliwość może stanowić zagrożenie dla nienarodzonego dziecka.
A ile pracy wymagało u gotowanie owsianki.
Do dzisiaj pamiętam to ciągłe mieszanie i przylepiające się do łyżki płatki.
Dzisiaj taka owsianka to prawdziwy luksus.
Płatki można zalać kilka godzin wcześniej,
dodać ukochane owoce, urozmaicić smak mleczkiem kokosowym czy migdałowym.
Cóż za wybór i pole do fantazji.

Owsianka z ulubionymi owocami

Składniki :

2-3 łyżki płatków owsianych
2 łyżki mleka kokosowego
pół szklanki mleka
ulubione owoce (u mnie kawałki truskawek, jeżyny i porzeczki)

Płatki zalewam mlekiem, dodaję mleczko kokosowe, dobrze mieszam i odstawiam na godzinę. Po upływie czasu dodaję owoce i ewentualnie listki świeżej mięty.



Tagliatelle w sosie szpinakowym z łososiem


Ze szpinakiem jesteśmy zaprzyjaźnieni.
Nie ma wybrzydzania przy stole
czy ostrzeżeń typu "jak szpinak, to nie jem".
Wręcz przeciwnie, coraz częściej słyszę,
aby włączyć go do codziennego menu.
Mnie nie trzeba dwa razy powtarzać,
zwłaszcza w kwestii wymyślania dań
i spełniania zdrowych, kulinarnych zachcianek.
No i oto dzisiaj wjeżdża na stół makaron
z pysznym sosem szpinakowo - śmietanowym, z dodatkiem chrupiącego łososia.
Mamy zatem kolejne ulubione danie
w naszym repertuarze.

Tagliatelle w sosie szpinakowym z łososiem

Składniki :
300 - 400 gr makaronu typu tagliatelle
300 gr mrożonego szpinaku
1 mała śmietana
200-300 gr filetu z łososia
1 ząbek czosnku
olej
sól, pieprz, cumin

W rondelku gotuję szpinak z dodatkiem posiekanego czosnku. Pod koniec gotowania, po ok. 15 min dodaję śmietanę, ewentualnie doprawiam doprawiam sos solą lub pieprzem do smaku.
Filet z łososia posypuję solą i cuminem. Smażę z obu stron na rumiany kolor, a następnie kroję na mniejsze kawałki.
Gotuję tagliatelle i po ułożeniu porcji na talerzu. polewam je sosem szpinakowym. Na wierzchu układam kawałki łososia, a całość posypuję pieprzem z młynka i kawałkami świeżej natki pietruszki.




sobota, 26 października 2019

Cieciorka z cuminem na jesienne chłody


Po raz kolejny w życiu dochodzę do wniosku, że najprostsze rzeczy są naszym sprzymierzeńcem w walce z czasem i codziennym bałaganem.
Może uznacie to za dziwactwo,
ale lubię wpaść do kuchni
i zrobić niezłe spustoszenie.
Lubię teren do gotowania zamienić w pole bitwy,
lubię, gdy blat się ugina od ilości produktów i przypraw.
Może jednak nie dzisiaj?
Kiedy czekam na kolejny odcinek ukochanego serialu, potrzebuję czegoś szybkiego i sycącego,
Jedno wejście do kuchni, jeden produkt,
dobra przyprawa i gotowe.
Oto mój plan na dzisiejszy szybki posiłek,
a kuchnia tunezyjska, jak zawsze,
mnie nie zawiodła.

Cieciorka z cuminem na jesienne chłody

1 puszka cieciorki w zalewie  ( 250 - 300 gr)
1 ząbek czosnku
2 łyżki oliwy
płaska łyżeczka cuminu
oliwki

Do rondelka wrzucam opłukaną pod zimną wodą cieciorkę. Dodaję przyprawy i podsmażam przez 5 min. Wlewam pół szklanki wody i gotuję przez kolejne 10 min. Uzupełniam wodę, aby minimalnie przykrywała cieciorkę. Gotową zjadłam z dodatkiem oliwek lub tuńczyka, koniecznie z kawałkami chrupiącej bagietki.




wtorek, 22 października 2019

Shakshuka z pomidorami i cebulą


Ciągle jeszcze żyję w zawieszeniu
pomiędzy latem a jesienią.
Nawet dania, które przygotowuję zawierają elementy z pogranicza pór roku.
Trudno się rozstać z nadal pięknymi pomidorami, które nie są co prawda pachnące słońcem,
ale nadal idealne w smaku.
Uznałam więc, że to idealny moment,
aby przygotować proste tunezyjskie danie
ze smażonym pomidorami.
To też dobry sposób na przywołanie zapachami letnich wspomnień.

Shakshuka z pomidorami i cebulą

Składniki :

3 średnie pomidory  (porcja dla 1 osoby)
1 jajko
1 nieduża cebula
1 ząbek czosnku
świeża natka pietruszki
pół łyżeczki cuminu
pół łyżeczki tabel (tunezyjska mieszanka z kolendrą)
pół łyżeczki harissy
sól i pieprz do smaku
olej lub oliwa do smażenia

Pomidory zalewam wrzątkiem, chwilę czekam, a następnie zdejmuję z nich skórkę. Kroję je w dość dużą kostkę i wrzucam na patelnię z niewielką ilością oliwy. Po chwili dodaję pokrojoną w pióra cebulę, posiekany czosnek i przyprawy. Po lekkim podsmazaniu przez ok 3-4 min dodaję odrobinę wody, dobrze mieszam całość, a po 5 min wbijam na środek jajko i
przykrywam pokrywką. Kiedy jajko się zetnie, całość posypuję posiekaną natką pietruszki i kolorowym pieprzem z młynka.
Do dania idealnie pasuje bagietka lub świeże, chrupiące bułki.




















poniedziałek, 21 października 2019

Na powitanie jesieni


Witam Was po letniej przerwie.
Wakacyjne miesiące były tak intensywne,
pełne pracy, nieplanowanych wyjazdów i egzotycznych podróży, że nawet nie zauważyłam nadejścia jesieni.
Niestety nie jestem w stanie pokochać tej smutnej i dżdżystej, ale próbuję ją oswoić.
Dlatego na moim jesiennym stole nie brakuje parującej, aromatycznej herbaty
i śliwek z cynamonem pod chrupiącą kruszonką.
Wnoszę zatem tacę pełną dobrodziejstw w oczekiwaniu na towarzystwo do jesiennych pogaduchów.