piątek, 27 stycznia 2023

Moje wędrówki ze szklaneczką tureckiej herbaty



Częściej spotkacie mnie z kubkiem czy filiżanką dobrej kawy niż z herbatą. Ten drugi napój najczęściej popijam  w dużych ilościach w okresie jesienno-zimowym lub korzystam z dobrodziejstwa herbat ziołowych.

W czasie podróży po Turcji sprawy jednak mają się inaczej. Tutaj podążam szlakiem o zapachu herbaty. Zresztą nie może być inaczej, skoro na każdej zatłoczonej ulicy, czy w najdalszym zakątku miasta można przysiąść na szklaneczkę pysznego naparu. Nie wiem czy to zasługa herbat rodem z  Rize czy uroda tulipanowych szklaneczek, ale nie sposób nie zaprzyjaźnić się z tym tureckim napojem. Niezaprzeczalnym atutem jest jest piękna, czerwona barwa, a dzięki dodatkowi jabłka czy róży w niektórych gatunkach, również unoszący się wraz z parą aromat.

Herbatę turecką udało mi się pić w jednym z najpiękniejszych miast na styku europejskiego i azjatyckiego kontynentu, czyli w Stambule. Nieważne, czy to było zwiedzanie najpopularniejszych obiektów, czy codzienne spacery po Taksim Square zawsze finał miał miejsce w uroczych kafejkach przy szklaneczce herbaty. W Stambule najbardziej lubiłam przysiąść w restauracji "Seven Hills" z widokiem na monumentalne budowle dawnego Konstantynopola. 

Wyobraźcie sobie taką sytuację: unosicie szklaneczkę ze wspaniałym trunkiem, a tuż obok rozpościera się bajeczna Haga Sofia ( obecnie meczet), odwracacie się w drugą stronę, a tu wyłania się Błękitny Meczet.

Mam na swojej stambulskiej liście również inne miejsca, gdzie herbata stanowi pyszny dodatek do tego, co się dzieje wokół. Wyjątkowych przeżyć dostarcza mi zawsze herbata pita w restauracji na wzgórzu ukazującym całe miasto ( restauracja Perre Loti ) . Podziwiając rozciągający się w dole Stambuł można wypić intensywną herbatę i przy okazji zjeść swieżutkie gõzleme z serowo-ziemniaczanym nadzieniem.

Wyjątkową przyjemność sprawiło mi spoglądanie znad szklaneczki herbaty w stronę europejskiej metropolii z azjatyckiej części Stambułu, Üsküdar.  Dobry smak miała pita w towarzystwie przystojnego kapitana w czasie przejażdżek po Bosforze lub ta po stronie najsłynniejszego bazaru z widokiem na wieżę Galata.

Ile bym dała za szklaneczkę herbaty wypitej na tarasie hotelu w przepięknym Fethiye z widokiem na góry i przystań z tysiącem statków i małych lódeczek przycumowanych przy nadmorskiej promenadzie.  Albo u podnóża gór że startującymi paralotniami i błękitem słynnej laguny w Olúdemiz. 

Z chęcią usiadłabym w pełnej przepychu kawiarni Mustafa Hafiz i sięgnęła po ozdobną szklaneczkę z magicznym wywarem herbacianym. Do tego dodalabym pistacjową baklawę z lodami, która w tym miejscu smakuje wręcz nieziemsko. 










































czwartek, 26 stycznia 2023

Idealny wegetariański zestaw obiadowy

Jeśli macie ochotę na bezmięsny obiad, to proponuję dzisiejsza wersją moich warzywnych fantazji. Tradycyjnie nie mogło zabraknąć u mnie tunezyjskiego wpływu w postaci shakshuki z dodatkiem aromatycznych przypraw. Uznajmy to za główne danie, bo sami przyznajcie, kto by się mógł oprzeć smakowi i urokowi tego prostego dania? W celu uzyskania pełnowartościowego obiadu dorzucam jeszcze ryż, usmażone kawałki cukini i grillowaną kukurydzę. 

Mam nadzieję, że bez oporów dacie się przekonać do bezmięsnego obiadu w tej formie. Jest zdrowy, pożywny, urozmaicony pod względem struktury i smaku, no i zachecająco wygląda.

Wegetariański zestaw obiadowy

Składniki:

ugotowany na sypko ryż

pokrojona w kostkę cukinia i lekko podsmażona cukinia ( odrobina soli i ziół prowansalskich )

małe kolby ugotowanej i lekko grillowanej lub podsmażonej na odrobinie masła kukurydzy

Shakshuka:

1 łyżka koncentratu pomidorowego i pół puszki posiekanych pomidorów

kawałki kolorowych papryk ( ładniejszy efekt, ale może być 1 czerwona i zielona)

pół średniej cebuli, świeża natka pietruszki

kilka zielonych i czarnych oliwek

3 jajka

sól, pieprz do smaku, pół łyżeczki harissy, pół łyżeczki czerwonej papryki, pół łyżeczki cuminu , pół łyżeczki tebl ( tunezyjska mieszanka, opcjonalnie),szczypta mielonego czosnku 

Na dużej patelni smażę pokrojoną w drobne kawałki paprykę, cebulę z dodatkiem koncentratu pomidorowego, pomidorów z puszki i przypraw. Po ok.3-4 minutach wlewam pół szklanki wody, dobrze mieszam i dodaję wodę do przykrycia papryki. Gotuję przez ok.15 min, po czym wlewam delikatnie jajka i pozostawiam do dalszego gotowania pod przykryciem do ścięcia się białka ( żółtko ma pozostać plynne)., dodaję oliwki i świeżą natkę pietruszki.









niedziela, 22 stycznia 2023

Zimowe śniadanie w tunezyjskim stylu


Kiedy zwyczajne jajka stają się nudne, to zachęcam Was do przygotowania ich w inny sposób. Nie jest to wyszukana wersja, ale bardzo przydatna w mroźne, zimowe dni. Jajka usadzone na kołderce z harissy z dodatkiem oliwy stanowią dealną propozycję na rozgrzewające śniadanie . W  środku tygodnia nada się na błyskawiczny obiad. Dzięki temu uzyskacie odrobinę urozmaicenia w śródziemnomorskim stylu.

Jajka w sosie z harissy

Składniki:

2 jajka

2 łyżki harissy

1 łyżka oliwy

1 łyżka oliwy

2 łyżki tuńczyka 

kilka czarnych oliwek

świeża natka pietruszki

pieprz z młynka

Harossę rozrabiam z wodą i oliwą, przekładam na talerz . Smażę jajka pod przykryciem i pozostawiam do ścięcia białka. Gotowe układam na sosie z harissy. Dodaję trochę tuńczyka i czarnych oliwek, posypuję posiekaną natką pietruszki i lekko skrapiam oliwą.