niedziela, 20 września 2015

Domowe beziki z lemon curd, czyli w pogoni za babcinym ideałem



Z opowieści Mamy wiadomo było,
że babcia Dorotka robiła najpyszniejsze beziki na świecie.
Nie pamiętam ich smaku,
bo kiedy byłam mała, wyemigrowała do drugiej córki do Szwajcarii.
Muszę wierzyć Mamie na słowo,
bo w kwestiach rodzinnych historii miała pamięć bezwzględną
i z chęcią wracała do lat swojego dzieciństwa.
Dzięki niej z łatwością mogłabym odtworzyć klimat tamtej epoki,
tragiczne losy Mamy najbliższych uwikłanych w wojenne zawieruchy,
mimo wszystko radosne dzieciństwo w rozśpiewanym domu pełnych kobiet,
bo mężczyźni poszli w bój,
patriotyczne wieczory pełne ludowych pieśni i ukochanych wierszy,
wspólne pieczenie wymyślnych ciasteczek i lukrowanie babeczek.
Niestety w czasie ucieczki przed gradem kul,
przepadły cenne zapiski babci,
więc Mama nadaremnie próbowała odtworzyć smaki swojego dzieciństwa.
Podobnie było z bezami, bo pamiętała jedynie,
że "papier pergaminowy, białka, miałki cukier, trochę tego i trochę tamtego".
Tęsknię za smakiem tamtych opowieści,
które już nigdy nie powrócą.

Teraz siadamy sobie razem w salonie, zapalamy ulubione świece ( bo to już ten czas ),
odtwarzamy najpiękniejsze fragmenty z rodzinnych kart historii,
zaparzamy aromatyczną herbatę
i zajadamy się domowymi bezikami.
Nasze rodzinne wieczory też kiedyś przejdą do historii,
ale ja, na wszelki wypadek, umieszczę tu dla moich dzieci,
swoją wersję bezowych smakołyków.

P.S. Nawet nie śmiałabym dążyć do babcinego ideału. Po prostu wykorzystałam uzbierane z ostatnich wypieków białka. Ot, koniec romantycznej historii.

Najłatwiejsze domowe beziki

Składniki:

4-5 białek
200 g drobnego cukru
kilka kropli soku z cytryny
szczypta soli

Białka ubijam na sztywną pianę z dodatkiem szczypty soli, a pod koniec stopniowo dodaję cukier, sok z cytryny i kontynuuję jeszcze przez chwilę. Masę układam łyżką na papierze do pieczenia. Bezy piekę w temperaturze 100-110 stopni przez 50-60 min, a następnie zostawiam lekko uchylony piecyk przez ok.30 min. Ten czas dotyczy małych bezików, które dość szybko wysychają, więc nie wymagają długiego procesu.
Upieczone i wystudzone przekładam domowym lemon curd lub pozostawiam do zjedzenia w podstawowej formie.


















Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Jestem ciekawa Twojej opinii.