Luty kończę krótką fotorelacją z moich urodzin. Jestem szczęśliwa, że spędziłam ten dzień z najbliższymi, którzy po raz kolejny mi pokazali, jak wiele dla nich znaczę.
Miło jest być mamą dorosłych dzieci i obserwować ich przemianę w mądrych, odpowiedzialnych członków naszego skomplikowanego świata. To wspaniałe uczucie mieć świadomość, że wartości wyniesione z domu wiodą ich przez życie. Rozpiera mnie duma że te wspaniałe istoty są moimi dziećmi i pomimo napiętego rytmu życia zawsze znajdują dla mnie czas. Jestem wdzięczna, że po raz kolejny świętowaliśmy wspólnie moje urodziny, choć niefortunnie przypadły na początku tygodnia.
Tradycyjnie udało mi się na szybko coś w kuchni wyczarować. Najbliżsi byli zachwyceni, a świętowanie przeciągnęło się do późnego wieczora. Jedynie perspektywa pójścia do pracy sprowadziła nas na ziemię i zmusiła do rozstania się.
Szybki urodzinowy bufet:
makaron w koreańskim stylu ( patrz: poprzedni post )
kotleciki ziemniaczano-twarogowe smażone w panierce
sałatka z mozzarellą
mieszanka sałat z fetą, pomidorami, ogórkami i oliwkami w sosie vinagrette
mini bułeczki z ziarnami
truskawki, czekoladki
schłodzony Sekt
lody ze świeżym mango ( w zamrażarce 🙂)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jestem ciekawa Twojej opinii.