Och, co to była za rozpusta.
Codziennie w naszym pokoju lub przy stoliczku basenowym lądowała porcja wspaniałego tunezyjskiego dania.
Z reguły rzadko jadam hotelowe makarony, bo są rozgotowane, bez smaku, zbyt suche lub pływające w plamie tłuszczu.
Ten był doskonały, ugotowany al dente, z odpowiednią ostrością i delikatnie duszoną wołowiną oraz dodatkami w postaci smażonych ziemniaków i jajka na twardo.
Skoro mówimy o tunezyjskim daniu, podawanym w 40 stopniach ( ! ), nie mogło zabraknąć doskonale schłodzonego arbuza.
Sos do makaronu w tym stylu gotowałam setki razy, więc bez problemu mogę odtworzyć cały proces dania ze zdjęcia. Jest pewna regularność w tworzeniu tunezyjskich dań i podobnie jest z dzisiejszym spaghetti.
Spaghetti w tunezyjskim stylu
Składniki:
300 gr wolowiny ( najlepiej kark )
2 łyżki dobrego, intensywnego koncentratu pomidorowego
3 liście laurowe
3 ząbki czosnku
sól, pieprz do smaku, pół łyżeczki słodkiej, mielonej papryki, szczypta kurkumy
pół łyżeczki harissy
2 jajka na twardo
2 średnie ziemniaki
300 gr spaghetti
olej do smażenia
Do garnka wrzucam kawałki mięsa, koncentrat, przyprawy, wlewam 2-3 łyżki oleju i zaczynam wszystko lekko podsmażać. Dodaję posiekany czosnek i liście laurowe, a po 2 min odrobinę wody. Na początku staram się używać jak najmniej wody, a dopiero później wlewam jej tyle, aby przykryła mięso. Oczywiście w międzyczasie uzupełniam jej brak tak, aby mniej więcej taki poziom się utrzymał. Z reguły sos z wołowiną gotuję przez rok. 1,5 godz, a raczej sam delikatnie perkocze na płycie.
W międzyczasie gotuję jajka na twardo i smażę frytki z pokrojonych na ćwiartki ziemniaków, które na koniec wykładam na papier kuchenny.
Ugotowane spaghetti mieszam z powstałym sosem. Na talerzu układam porcję makaronu, po kawałku mięsa, jajka i usmażonego ziemniaka.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jestem ciekawa Twojej opinii.