niedziela, 31 stycznia 2021

Najpiękniejsza kawiarnia mauretańska pod palmami

 

Kiedywyobrażam sobie kawiarnię mauretańską, to widzę klimatyczne, zaciemnione miejsce z minimalnym oświetleniem, miniaturowe stoliki, aromatyczny dym znad fajek wodnych.

Ta kawiarnia jest zdecydowanie inna, choć w nocy zamienia się w przytulną oazę dla miłośników aromatycznego tytoniu i prawdziwie arabskiej kawy. Jest położona na terenie hotelu Taj Sułtan z sieci Golden Tulip w Hammamet Yasmine, w pięknym ogrodzie przy centralnym tarasie i zjawiskowym basenie. Kawiarnia jest usytuowana w pięknej, przestronnej altanie z panoramicznymi oknami z widokiem na morze, basen lub bujną roślinność. Naokoło rozmieszczone są wygodne siedziska z kolorowymi poduchami. Dominują żywe kolory: róż, błękit i granat. To one tak wspaniale kontrastują z bielą, dzięki czemu tworzą klimat wakacyjnej lekkości. Nawet w ciągu dnia można przysiąść i odetchnąć od wszechobecnego słońca, bo odpowiednia konstrukcja altany zapewnia upragniony cień. Atmosferę tunezyjskiej egzotyki w najlepszym wydaniu gwarantuje niesamowity błękit nieba, rozłożyste palmy, szkarłatne hibiskusy i cudowne bugenwille. Ta wspaniała uczta dla zmysłów zabiera mnie w daleki świat marzeń. Czegóż chcieć więcej w czasie letniego odpoczynku?

Wieczorem altana zamienia się w gwarne miejsce pełne międzynarodowych rozmów, kolorowych świateł i aromatycznych zapachów, a stoliki zapełniają się intensywną kawą i dzbankami ze słodką herbatą miętową.

























sobota, 30 stycznia 2021

Szybka sałatka z jajkiem i kukurydzą



Jajka na twardo uważam za bardzo wdzięczny element w kuchni. Bywają chwile, że moje zapasy miernie wyglądają albo nie mam akurat weny twórczej, wówczas powyższy produkt mnie zawsze ratuje. Jajka są niezastąpione i niezawodne. Nie trzeba naprawdę wielkich wysiłków, aby stworzyć z nich wspaniale, lekkie danie. Nie wymagają wyszukanych dodatków, jak w dzisiejszej sałatce. Wystarczy kilka składników, których używamy na co dzień. Dzisiaj wykorzystałam szynkę, kukurydzę i pomifory. Jest to propozycja na szybki i zdrowy posiłek w ciągu tygodnia, a jeśli dodacie kawałki wędzonego łososia lub koktajlowe krewetki, wówczas sranie się ekskluzywnym daniem na weekend.

Sałatka z jajkiem na twardo i kukurydzą

Składniki:

4 jajka ugotowane na twardo

4-5 plasterków dowolnej szynki

2 pomidory

3 ogórki konserwowe

2 łyżki konserwowej kukurydzy

pół średniej cebuli

2 łyżki oliwy, 1 łyżka octu winnego

sól, pieprz do smaku, pół łyżeczki ziół prowansalskich

świeża natka pietruszki

Ugotowane na twardo i ostudzone jajka kroję na duże kawałki, następnie pomidory i ogórki konserwowe. Dodaję pokrojoną w kostkę cebulę i kukurydzę. Całość doprawiam i polewam oliwą z octem winnym. Posypuję drobno posiekaną świeżą natką pietruszki. Gotową sałatkę odstawiam na godzinę w chłodne miejsce.





piątek, 29 stycznia 2021

Pyszna sałatka z makaronem w jogurtowym sosie



Oto i doskonała sałatka na tę porę roku: sycąca, ale jednocześnie wnosząca wiosenną lekkość. Przygotowałam ją ostatnio na obiad, kiedy mieliśmy ochotę na coś lekkiego bez wielkiego gotowania. No i poza tym ilość zapasów nie była imponująca, więc musiałam wymyślić coś z dostępnymi produktami: makaronem i tuńczykiem. Niekiedy uboższa zawartość szafek kuchennych sprawia, że wpadamy na najlepsze pomysły. Tak też było i tym razem. Tę sałatkę z pewnością wykorzystam w czaie letniego grillowania. Będzie idealnie pasować do kawałka mięsa prosto z rusztu.

Sałatka z makaronem w sosie jogurtowym

250-300 gr makaronu typu penne

pół puszki tuńczyka

3 ogórki konserwowe

1 średni ogórek zielony

kilka pomidorków koktajlowych

kilka oliwek

3 łyżki jogurtu naturalnego

2 plaskie łyżki majonezu

1 mała cebula

świeży szczypiorek i koperek

sól, pieprz do smaku

starty parmezan do posypania

Gotuję penne al dente i pozostawiam do ostygnięcia. 

Przygotowuję sos z jogurtu, majonezu, drobno posiekanej cebuli, z odrobiną soli i pieprzu ( ilość według uznania ). Wystudzony makaron przekładam do miski, polewam sosem, dodaję pokrojone w drobną kostkę ogórki ( 2 rodzaje),  pomidorki, oliwki i kawałki tuńczyka, który w trakcie mieszania ladnie połączy się z makaronem. Posypuję świeżym szczypiorkiem, koperkiem i drobno startym parmezanem. Pozostawiam w chłodnym miejscu na godzinę.

Sałatkę podaję na obiad lub kolację, a latem z grillowanym mięsem.






poniedziałek, 25 stycznia 2021

Nadziewana papryka zapiekana w mięsnym sosie

To jest chyba jedno z najbardziej uniwersalnych dań, jakie przygotowuję. Zimą  smakuje najlepiej na ciepło i na ostro, a latem na chłodno w sosie ze świeżych pomidorów. Mam dwa sposoby przygotowywania nadziewanej papryki. Klasyczne, kolorowe papryki pozostawiam w całości, uprzednio krótko podgotowując. Podłużne, duże papryki dzielę na połówki i w ten sposób każdą część napełniam nadzieniem. Przez lata eksperymentów kulinarnych trochę się, jak widać, wycwaniłam. Nie ma potrzeby martwienia się, czy papryki będą jednakowej wielkości, czy będą równo stać, bo w tej wersji wręcz wskazany jest artystyczny nieład.

Nadziewana papryka zapiekana w mięsnym sosie

2-3 podłużne papryki

250-300 gr mieszanego mięsa mielonego 

2 łyżki koncentratu pomidorowego ( latem puszka pomidorów pelati )

1 mała cebula

2 małe ząbki czosnku, 2 liście laurowe

sól, pieprz do smaku, pół łyżeczki czerwonej, słodkiej papryki,  pół łyżeczki harissy lub ostrej, mielonej papryki

świeża natka pietruszki, oliwki

starty parmezan do posypania

Myję papryki, kroję na połówki i oczyszczam z ziaren, a następnie układam na dnie żaroodpornego naczynia. 

W międzyczasie przygotowuję sos na bazie mięsa. Podsmażam mięso wraz z koncentratem i przyprawami w niewielkiej ilości oleju. Trwa to zazwyczaj ok. 5-8 min, aby pozbyć się kwaśnego smaku koncentratu. Dodaję pokrojoną w kostkę cebulę, posiekany czosnek i liście laurowe. Dopiero po 2-3 min wlewam niewielką ilość wody ( do przyjrycia mięsa). Gotuję przez ok. 15 min.

Papryki umieszczone na dnie naczynia napełniam mięsem z sosem, a następnie zalewam całość pozostałością sosu. Wstawiam do piekarnika na ok. 15 min w temperaturze 180 stopni. 

Gotowe danie posypuję pokrojonymi oliwkami, posiekaną świeżą natką pietruszki i startym parmezanem.

Nadziewane papryki podaję z zieloną sałatą i pieczywem.





środa, 20 stycznia 2021

Tunezyjski couscous z baraniną i warzywami

 

Do przygotowania tego dania chyba nie muszę nikogo namawiać. To jest nie tylko narodowe dziedzictwo Tunezji, ale i najepsza mieszanka kuchni śródziemnomorskiej. . W ceramicznej misie znajdziecie couscous z baraniną, ziemniakami, marchewką, papryką, białą rzepą i dynią. Są to warzywai, które w trakcie gotowania pięknie się rozwijają, tworząc gamę zapachów, smaków i kolorów typowych dla Maghrebu. Kto miał możliwość spróbowania couscousu w Tunezji, ten zrozumie, co mam na myśli. Mój dzisiejszy zawiera dużą ilość warzyw i jest to celowy zabieg. Uwielbiamy smak warzyw gotujących się w sosie. Równie dobrze możecie wykorzystać jedynie ziemniaki i marchewkę i to będzie równie dobry couscous. Zaopatrzcie się w naturalny jogurt lub kefir czy ayran, bo doskonale pasują do tego dania.

Couscous z baraniną i warzywami

250 gr baraniny 

300 gr couscousu

3 łyżki koncentratu pomidorowego

3 liście laurowe

2 duże ząbki czosnku

1 mała cebula

3 średnie marchewki

połowa białej rzepy

3 średnie ziemniaki

kawałek dyni

papryka, dodatkowo podłużna, średnio ostra papryka

1 płaska łyżeczka harissy

sól, pieprz do smaku, płaska łyżeczka słodkiej, mielonej papryki, płaska łyżeczka tebel ( tunezyjskiej mieszanki )

oliwki

olej do smażenia

W specjalnym garnku do gotowania couscousu podsmażam mięso z  koncentratem pomidorowym, dodaję przyprawy. Smażę przez następne 3-4 min, dokładnie mieszam przez cały czas, po czym dodaję posiekany czosnek i harissę. Po kolejnych 2 minutach wrzucam liście laurowe i zalewam mięso wodą. Gotuję sos przez następne 45-50 minut. Po tym czasie dodaję pokrojoną w grube słupki marchewkę. Przez następne 20 min pozostawiam sos na płycie do dalszego gotowania. 

W międzyczasie przesypuję couscous do dużej miski, dodaję odrobinę oleju i szklankę zimniej wody. Bardzo dobrze wszystko mieszam i odstawiam na 10 min.

Do garnka z gotującym się sosem dodaję teraz rzepę i ziemniaki, wlewam ok. 3 szklanki wody, a do górnej części garnka, specjalnej do gotowania na parze ) przekładam couscous. Gotuję przez ok. 15-20 min, a 5 min przed końcem wrzucam do sosu paprykę i pokrojoną w pióra cebulę.

Gotowy couscous przekladam do miski,  lekko solę, dodaję pół łyżeczki curcumy i łyżkę masła. Mieszam wszystko dokładnie i wlewam sos ( bez mięsa i warzyw ). Musicie sami sprawdzić, czy jest potrzebny cały czy tylko część. Couscous nie może pływać w sosie. Najlepiej więc sprawdzić po  dłuższej chwili, kiedy ziarenka wchłoną odpowiednią ilość sosu. Na wierzchu ukladam mięso i warzywa.i oliwki. Do couscousu podaję ayran , kefir lub kapkę gęstego jogurtu naturalnego.






wtorek, 19 stycznia 2021

Cafe le Musée - urocza kawiarnia w Guellala na Djerbie

Zwiedzanie muzeum w Guellali, miasteczku garncarskim na Djerbie w upalne, sierpniowe słońce bardzo rozleniwia. Eksponaty są wyjątkowe, przewodnik z gatunku bardzo zaangażowanych posłańców krzewienia tutejszej kultury, a chęć odpoczynku coraz większa. Ruszam na poszukiwania zacienionego miejsca, które pozwoli mi na chwilę oddechu od upalnej rzeczywistości. Okazuje się, że wcale to nie będzie takie trudne. Tuż przy wejściu do muzeum znajduje się mały, uroczy sklepik i kawiarenka. Tutaj zaszyję się na najbliższe pół godziny.

Zazwyczaj omijam typowo turystyczne bary czy kawiarnie przy obiektach masowego zwiedzania. Nie zapominajmy jednak, że jest sierpień 2020 i szaleje pandemia, więc jesteśmy jedynie my, mała grupka z busika. Zewnętrzna część budynku wygląda bardzo zachęcająco: olśniewająca biel ścian, ceramiczne dzbany i turkusowe drzwi ( jakżeby inaczej ), które otwarte na oścież zdają się mówić: "wejdź , odpocznij, zapomnij o całym świecie". Z łatwością daję się namówić i przy wchodzeniu odczuwam lekkie podekscytowanie. W środku panuje półmrok i przyjemny chłód. Przechadzam się po kawiarni, odkrywając kolejne, ciekawie zaaranżowane wnętrza. Wystrój jest wystylizowany na kawiarnię mauretańską z wieloma siedziskami i ozdobnymi stoliczkami. Królują barwne narzuty z lokalnych targowisk, z typowo berberyjskimi wzorami, gdzieniegdzie pojawiają się kontrastowe turkusy oraz typowe dla Guellali ceramiczne dzbany o kolorze piasku. Przy niewielkiej kuchni znajduje się stanowisko z fajkami wodnymi. Wyobrażam sobie jak tu musiało tętnić wieczorowe życie sprzed wirusa. Już słyszę gwar rozmów znad pachnącej jaśminem sziszy, rozmów z czasów, kiedy można było wieść normalne życie.

Kupuję cappuccino, które nie jest może arcydziełem nagrodzonego baristy, ale potrafi nieźle pobudzić. Dodatkowo zamawiam szklankę świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy, który smakuje wybornie. Wiadomo, tunezyjskie owoce dojrzewające w pełnym słońcu wykonały swoje zadanie. Kawę popijam na zewnętrznym tarasie i upajam się widokiem położonej poniżej Guellali i błękitem morza. Dla takich chwil warto podróżować.