Zwiedzanie muzeum w Guellali, miasteczku garncarskim na Djerbie w upalne, sierpniowe słońce bardzo rozleniwia. Eksponaty są wyjątkowe, przewodnik z gatunku bardzo zaangażowanych posłańców krzewienia tutejszej kultury, a chęć odpoczynku coraz większa. Ruszam na poszukiwania zacienionego miejsca, które pozwoli mi na chwilę oddechu od upalnej rzeczywistości. Okazuje się, że wcale to nie będzie takie trudne. Tuż przy wejściu do muzeum znajduje się mały, uroczy sklepik i kawiarenka. Tutaj zaszyję się na najbliższe pół godziny.
Zazwyczaj omijam typowo turystyczne bary czy kawiarnie przy obiektach masowego zwiedzania. Nie zapominajmy jednak, że jest sierpień 2020 i szaleje pandemia, więc jesteśmy jedynie my, mała grupka z busika. Zewnętrzna część budynku wygląda bardzo zachęcająco: olśniewająca biel ścian, ceramiczne dzbany i turkusowe drzwi ( jakżeby inaczej ), które otwarte na oścież zdają się mówić: "wejdź , odpocznij, zapomnij o całym świecie". Z łatwością daję się namówić i przy wchodzeniu odczuwam lekkie podekscytowanie. W środku panuje półmrok i przyjemny chłód. Przechadzam się po kawiarni, odkrywając kolejne, ciekawie zaaranżowane wnętrza. Wystrój jest wystylizowany na kawiarnię mauretańską z wieloma siedziskami i ozdobnymi stoliczkami. Królują barwne narzuty z lokalnych targowisk, z typowo berberyjskimi wzorami, gdzieniegdzie pojawiają się kontrastowe turkusy oraz typowe dla Guellali ceramiczne dzbany o kolorze piasku. Przy niewielkiej kuchni znajduje się stanowisko z fajkami wodnymi. Wyobrażam sobie jak tu musiało tętnić wieczorowe życie sprzed wirusa. Już słyszę gwar rozmów znad pachnącej jaśminem sziszy, rozmów z czasów, kiedy można było wieść normalne życie.
Kupuję cappuccino, które nie jest może arcydziełem nagrodzonego baristy, ale potrafi nieźle pobudzić. Dodatkowo zamawiam szklankę świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy, który smakuje wybornie. Wiadomo, tunezyjskie owoce dojrzewające w pełnym słońcu wykonały swoje zadanie. Kawę popijam na zewnętrznym tarasie i upajam się widokiem położonej poniżej Guellali i błękitem morza. Dla takich chwil warto podróżować.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jestem ciekawa Twojej opinii.