W jakim nastroju powitaliście Nowy Rok ? Pelni wiary w lepsze jutro czy zwyczajnie zmęczeni po sylwestrowej zabawie ? Ja, jak co roku o tej porze, postanawiam uciec od schematu i niczego sobie nie obiecywać. W ten sposób oszczędzam sobie wielu rozczarowań. Oczywiście mam swoje marzenia i cele do zrealizowania, ale z wiekiem podchodzę do wszystkiego z mrugnięciem oka. Po prostu upajam się daną chwilą i chcę ten obraz zachować jak najdłużej.
Dzień rozpoczynamy tradycyjnie noworocznym śniadaniem, które pojawia się w porze obiadowej. Jest dość kameralnie, bo jestem tylko z synem. Korzystam ze wspólnych chwil razem, bo to jest wymarzony partner do rozmowy. Miło nam mija czas i podjadany sobie co nieco. Z uśmiechem zerkamy na noworoczną świnkę, która ma zapewnić pomyślność. Wybieramy ciasteczko szczęścia z przekazem na Nowy Rok. Syn powinien zaufać swoim możliwościom ( a z jego inteligencją są nieograniczone ), a mój barometr wskazuje na najwyższe obroty. Tak więc znowu będę pędzić i narzekać na nadmiar emocji, wrażeń i...czasu.
Noworoczny zestaw śniadaniowy
kiełbaski zapiekane w cieście francuskim z dodatkiem keczupu
shakshuka z jajkami i papryką
bagietka z ziołami i czosnkiem
tuńczyk w sosie z harissy
salatka jajeczna
śledzie w śmietanie
drożdżowa świnka szczęścia
ciasteczka szczęścia
sok pomarańczowy
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jestem ciekawa Twojej opinii.