czwartek, 8 września 2016

Tunezyjski raj w wiejskiej posiadłości


Zaledwie dwie godziny jazdy dzielą nas od wybranego celu.
Tym razem udajemy się w niezwykłą podróż na tunezyjską wieś,
która zaskoczy nas doskonałym tradycji z niebywałym urokiem.
Pakujemy się do samochodów, oczywiście dalecy od wcześniejszych ustaleń.
Żadna z rodzin nie jedzie w komplecie w swoim samochodzie,
bo młodzież chce odbywać podróż ze swoimi kuzynami z Francji, Niemiec czy Polski.
Dokonujemy więc towarzyskiej wymiany, aby jakoś zadowolić nasze nastolatki.
Przy tradycyjnej tunezyjskiej muzyce odbywamy podróż w skwarze,
który już dawno osiągnął szczyt mojej tolerancji na ciepło.
Znika zieleń nadmorskich lasów, ziemia przybiera coraz bardziej afrykańskie barwy,
powiewa wiatr od Sahary,
no bo w końcu ruszamy na południe kraju.
Każdy chce wyglądać odświętnie, aby po długim oczekiwaniu pokazać się od najlepszej strony.
Kiedy wysiadamy w pomiętych koszulach, wygniecionych spódnicach,
z rozwianymi włosami i ogorzałymi od słońca twarzami,
szybko zapominamy o swoimi wyglądzie.
Najbardziej jesteśmy zainteresowani miejscem, gdzie przez najbliższe dni będą rozgrywać się
najważniejsze wydarzenia dla dwojga młodych, zakochanych ludzi.
Wita nas liczna rodzina i jeszcze większa grupa kuzynów i dalszych tajemniczych członków rodu.
Drzewo genealogiczne rozrasta się do absurdalnych rozmiarów.
Czekają na nas stoły pełne dużych mis z couscousem z osbane, butelki lodowatej wody
i tace pełne arbuzów i winogron.
Po powitalnym obiedzie z ulgą przenosimy się do uroczego zakątka w drugiej części posiadłości,
gdzie naszym oczom ukazuje się iście tajemniczy ogród.
Wygląda niczym oaza na saharyjskiej ziemi.
Przechadzamy się pod osłoną rozłożystych palm, pomiędzy czerwonymi hibiscusami,
barwnymi bougenwillami i dostojnym, delikatnym jaśminem.
To raj dla oczu i chwile, które chcemy zapamiętać na zawsze.
Odpoczywamy w otoczeniu rozbrykanych dzieci, miauczących z ukrycia kotów
i szukających cienia jaszczurek.
To ostatnie momenty spokoju przed wieczornymi szaleństwami weselnymi.













Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Jestem ciekawa Twojej opinii.