Powinno być spokojnie, w zadumie,
przy białym obrusie i siankiem pod nim.
Tegoroczną wigilię spędziliśmy w drodze,
pomiędzy dworcami i tłumem wielokulturowej ludności.
Był świątecznie udekorowany dworzec,
prezenty dla bezdomnych, frankfurckie wieżowce i słodko ozdobione domy.
Był też późny powrót do domu
z rodziną w komplecie.
Była też wigilijna kolacja,
Nie przy pierwszej gwiazdce,
ale przy rozgwieżdżonym niebie,
polskie, tradycyjne potrawy
w niemieckim domu.
Była magia wigilijnej nocy...
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jestem ciekawa Twojej opinii.