poniedziałek, 13 lipca 2020

Polędwiczka na niedzielny obiad



Letni obiad niekoniecznie wiąże się z podawaniem mięsa.
O tej porze roku często serwuję warzywa pod każdą postacią.
Nie mogę się nacieszyć ich smakiem,
bo są doskonałe, chrupiące i dorodne po kąpielach słonecznych.
Kiedy jednak w domu jest osobnik, -icy lubiący mięso, staram się coś w tej formie dorzucić ukochane warzywa.
Praktycznie nie jadamy wieprzowiny, ake upatrzyłam ostatnio piękną polędwiczkę,
którą podałam na niedzielny obiad.
Było smacznie, lekko, z ulubionymi dodatkami,
a słońce i letni, lekki wiaterek, dopełnił całość.

Polędwiczka z piecyka

200-300 gramowy kawałek polędwicy wieprzowej
kilka młodych marchewek
ziemniaki
sól, pieprz, majeranek
świeży koperek
olej do smażenia

Polędwiczkę kroję na kawałki, doprawiam je solą, pieprzem i majerankiem. Przykryte folią odstawiam na pół godziny do lodówki.
W międzyczasie obieram młode marchewki, gotuję ale dente w lekko osolonej wodzie.
Obieram ziemniaki, kroję na podłużne kawałki i i gotuję w osolonej wodzie.
Lekko schłodzone polędwiczki podsmażam z dwóch stron na rumiany kolor. Przekładam do żaroodpornego naczynia, wlewam szklankę wody na patelnię, na której smażyłam mięso i wlewam ją do naczynia z polędwiczkami. Piekę je w piecyku w temperaturze 180 stopni przez ok. 30 min, ewentualnie uzupełniam poziom wody. Na ostatnie 5 min wrzucam do naczynia gotowe marchewki i lekko podsmażoną paprykę.
Bardzo często robię sos, który powstał w czasie pieczenia mięsa. Wówczas płynną część przelewam do mniejszego garnka i zagotowuję z rozprowadzoną łyżeczką mąki.
Do mięsa podaję ziemniaki posypane świeżym koperkiem i sałatę z sosem vinegret.






Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Jestem ciekawa Twojej opinii.