Niemieckie świętowanie już dobieglo końca.
Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki
poznikały okienne i balkonowe ozdoby,
które mi oświetlały wieczorne powroty do domu.
Co kraj, to obyczaj, a ja zawsze staram się dostosować do obyczajów kraju,
w którym mieszkam.
Lubię poznawać świat, który przez najbliższe lata stanie się moim domem.
Lubię i szanuję swoją polskość, ale nie manifestuję jej na każdym kroku.
Ze swojej narodowości wybieram to, co najlepsze i co czyni ją wyjątkową.
Dlatego też pozostaję w klimacie świąteczno - noworocznym przez cały styczeń.
Mam zamiar upajać się bez granic widokiem choinki, na której ozdoby
są dużą częścią historii mojej rodziny.
Planuję przez kolejne dni grzać się w blasku świec i oglądać romantyczne filmy,
zakopać się pod puszystym kocem i leniwie sięgać po parzącyw palce kubek kawy z cynamonem.
Oto mój prawie doskonały plan na najbliższy okres.
W międzyczasie, kiedy wzbogacę pokłady energii, wyskoczę na małą, domową imprezkę, no bo w końcu karnawał.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jestem ciekawa Twojej opinii.