Uwielbiam spędzać godziny w kuchni na wymyślaniu nowych dań. Moja mama zawsze się dziwiła, że też mi się tak ciagle chce. Ano chciało mi się i to nawet bardzo. Po przeprowadzce do Niemiec mój tydzień jest napięty i powszednie dni mijają mi głównie na pracy. Nie jest to zdecydowanie najlepszy czas na rewolucje kulinarne. Tę przyjemność pozostawiam sobie raczej na niedzielę.
W ciągu tygodnia staram się przyrządzać dania proste, szybkie w obróbce, które właściwie same się gotują lub pieką. Uważam, że zawsze dobrym pomysłem jest kurczak z piecyka, który sam się pięknie piecze. Jest to oczywiście wersja dla prawdziwych mięsożerców. Zawsze dodaję do tego lekką sałatkę oraz ziemniaki czy frytki. Niekiedy prostota jest najlepszą definicją dobrego smaku.
Paprykowy kurczak z piecyka
Składniki:
po 1-2 pałce z kurczaka na osobę
sól do smaku, łyżeczka słodkiej, mielonej papryki,
szczypta chilli w płatkach, łyżka świeżego soku z cytryny
Pałki z kurczaka wkładam do miski z mieszanką powyższych przypraw, odkładam na pół godziny do lodówki. Kurczaka piekę w piecyku w temperaturze 180 stopni przez ok. 30- 35 min.
Do miesa podaję ugotowane ziemniaki z koperkiem lub frytki z piekarnika ( do wyboru ) oraz zieloną sałatę z vinegretem ( łyżka oliwy, łyżka octu winnego, łyżka wody, mniej niż pół łyżeczki musztardy, sól, pieprz i mielony czosnek do smaku )
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jestem ciekawa Twojej opinii.