sobota, 30 czerwca 2018
Tunezyjską sandwich, czyli kefteji z merguez
Trudno pisać o mistrzostwach, kiedy znikają ulubione drużyny.
W takim samym tempie zdejmujemy z okien flagi: najpierw tunezyjską, później polską, no i w końcu niemiecką.
Sąsiedzi pomyślą że mamy problemy z narodową tożsamością, a my po prostu jesteśmy wiernymi kibicami.
Na mecze ulubionych drużyn zawsze przyrządzam przekąski w stylu danego kraju. Pojawiają się kiełbaski, kopytka (tak, tak ), bagietki, lekkie sałatki, melony i arbuz, aby wprowadzić trochę egzotycznego kolorytu.
Na meczu Tunezji były merguez, mergezy, czyli ostre kiełbaski z baraniny zapakowane w chrupiącą bagietkę.
Ile przy tym zapachów z orientalnych zakątków i wspomnień.
Lubię, kiedy aromaty mnie tak prześladują.
Określają moją tożsamość, która na zawsze będzie związana z Tunezją.
Uwielbiam ten kraj i ludzi,
a moje potrawy w pełni to potwierdzają.
Sandwich kefteji z merguez
Skladniki:
1 mała bagietka na osobę lub duża przekrojona na pół
kilka merguezów lub innych małych, ostrych kiełbasek
2-3 jajka na twardo
300 gr gotowych frytek
listki salaty
kawałki kolorowej papryki
oliwki
harissa
oliwa
Do kanapek tunezyjskich używam świeżych, chrupiących bagietek. Bardzo często przed przekrojeniem wstawiam je na krótko do piekarnika. Przekrojoną bagietkę smaruję harissą, układam frytki, podsmażone merguezy, kawałki jajka, kawałki papryki, sałatę, oliwki i całość skrapiam oliwą
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jestem ciekawa Twojej opinii.