Jestem zła, nie, jestem wściekła na samą siebie,
ze przez tyle lat komplikowałam sobie życie.
Dawno, dawno temu w Tunezji
moje pobyty w tym gościnnym kraju
każdorazowo kończyły się wizytą na suku
lub w ubogim w asortyment, aczkolwiek popularnym magasin general.
Ostatniego dnia przed wylotem odbywało się robienie zapasów
przed wyjazdem do zimnego, niemniej ukochanego ojczystego kraju.
Nieistotne, że żar lał się z nieba,
a od Sahary dolatywało powietrze niczym z piekarnika.
Zakupy musiały być i to nie byle jakie !
Nie policzę, ile konserw tuńczyków i koncentratów
przemyciłam w gigantycznych walizach,
o ile puszek harissy wzbogaciła sie moja kuchnia,
ile litrów oliwy i grenadine opuściło Tunezję.
W zacnym gronie wywożonych produktów
zawsze znalazło sie miejsce dla kilkunastu paczek bricka
( boję się wspomniec o kilkudzisięciu,
bo jeszcze uznacie mnie za całkiem nieobliczalną ).
Brick robiłam natychmiast po powrocie ( z tęsknoty ),
zawijałam w wilgotne ściereczki, zamrażałam na długie tygodnie,
rozdawałam znajomym, którzy nie wiedzieli, co z tym zrobić.
Wszystko na nic, bo od kiedy odkryliśmy możliwość zrobienia ciasta na brick w domu,
nie chce nam się kombinować z gotowymi płatami tego przysmaku.
Miejsce w walizce wolę przeznaczyć na kolejną puszeczkę chałwy z pistacjami.
Domowe ciasto na tunezyjski brick
Składniki:
200 g mąki
350 ml wody lub więcej
szczypta soli
Podane powyżej składniki miksuję na gładkie ciasto. Konsystencją ma przypominać ciasto naleśnikowe, więc sami musicie regulować ilość wody ( zależy od gatunku mąki ).
Na płycie/ogniu umieszczam duży garnek z wodą. Na płaskiej patelni ( u mnie do smażenia naleśników ) rozprowadzam szybkimi ruchami za pomocą pędzelka przygotowane ciasto. Ma być rozprowadzone równomiernie i cienko. Patelnię umieszczam nad garnkiem z parującą wodą. Kiedy ciasto zaczyna odklejać się od naczynia, delikatnie podnoszę je, aż do zdjęcia całego płata z patelni.
Przygotowane w ten sposób ciasto nadaje się do nadziewania i smażenia jako klasyczny brick
z jajkiem, z dodatkiem tuńczyka, krewetek, kurczaka, ziemniaków, sera itp.
P.S. Zaopatrzcie się w szeroki pędzelek i w cierpliwego męża. Obaj znacznie ułatwiają pracę.
W końcu ktoś musi robić zdjęcia :)
Szczerze mówiąc, nigdy o bricku nie słyszałam... Wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJest pyszny
UsuńTo prawda 😋
UsuńW czasie wycieczki na Saharę każdy musi spróbować tego specjału z ziemniaczanym purée i jajkiem w środku. Podałam przepis, bo można spróbować zrobić w domu i nadziewać wg uznania 😊
OdpowiedzUsuńDziekuje za przepis :) wlasnie zszokowalam. Meza ze ja potrafie a jego mama nawet niewie jak to zrobic... :) mama jest z tunezji podkreslajac :)
UsuńSuper dziekuje jeszcze raz
Do tradycyjnego brika używa się semoliny. Można zamiast niej dać kaszę mannę. Czyli 150g mąki i 50g kaszy manny.
UsuńMasz kompletną rację, ale niekiedy staram się zejść do standardów bardziej realnych i dostępnych na rynku. Dla mnie zakup semoliny jest realny, ale nie dla wszystkich 😊
UsuńMiałam okazję spróbować tego pyszego dania,odwiedziłam ten kraj dwa razy...nie dawno wróciłam i zobaczyłam jak wygląda Ramadan i codziennie to jadłam.Dziekuje za przepis napewno to spróbuję. POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa 😊 Ależ Ci zazdroszczę ramadanowego pichcenia w kuchni. Fajnie, że miałaś okazję poznać prawdziwą Tunezję 😊
UsuńWłaśnie pierwszy raz to robie i wychodzi super. Tak twierdzi moj maz .
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że mogłam tym przepisem pomóc. Życzę Ci dużo radości w przygodzie z tunezyjską kuchnią i pozdrawiam 😘
Usuń