Co prawda szybko i boleśnie
wróciliśmy do normalnego życia,
ale ciągle wracam do świątecznych chwil.
Było deszczowo, a po chwili słonecznie,
przy płotach magnolie, a na drzewach papugi (tak, tak),
na stole ulubione potrawy i aromatyczna kawa ze świątecznym ciastem,
wielogodzinne rozmowy
i głębokie emocje przy ukochanym filmie.
Z chęcią odtworzę klimat minionych świąt
w najbliższy, zwyczajny weekend.
Może stanie się też wyjątkowy?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jestem ciekawa Twojej opinii.