Kocham rodzinne uroczystości,
a najczęściej sama jestem ich inicjatorką.
Dziesiątki urodzinowych szaleństw za nami, ale najcieplej wspominam
urodziny naszych dzieci.
Daleko mi do świętowania w dusznych salach z piłeczkami,
gdzie po godzinie zjeżdżania i wspinania brak kolejnych pomysłów.
Kocham domowe urodziny z wielkimi przygotowaniami, nieprzespaną noc przy pieczeniu ciasteczek
i dekorowaniu tortu, który później nie chce się zmieścić w lodówce,
uwielbiam wyszukiwanie quizów i konkursów,
zacieranie granic pomiędzy podziałem na zabawy dla chłopców i dziewczyn,
uzupełnianie coraz dłuższej listy gości
i oczekiwanie solenizanta na Wielki Dzień.
Sto lat, Danio !
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jestem ciekawa Twojej opinii.