niedziela, 21 lutego 2016

Kefteji tunisien, czyli kanapka z ostrym wyzwaniem


Jeśli nie mieliście okazji spróbować tunezyjskich kanapek,
to naprawdę żałujcie.
To klasyczny street food tunezyjski,
który zaskoczy Was prostotą dodatków,
a jednocześnie wyrafinowanym smakiem.
Koło budki z sandwichami nie da się przejść obojętnie.

Wyobraźcie sobie całodniowy pobyt nad turkusowym morzem,
rozpalające emocje słońce, leniwe smażenie się na słomianej macie
i popijanie tunezyjskiej, plażowej lemoniady.
Podjadanie bijącego po oczach czerwienią arbuza
i oblizywanie cieknącego po palcach soku z melona
doskonale sprawdzą się na plaży,
ale później pojawia się ochota na więcej lokalnych specjałów.
Nie wracajcie choć raz na hotelowy obiad czy kolację,
skręćcie w najbliższą uliczęk przy plaży, która odsłoni przed Wami kulinarny raj.
Może to być zwyczajna, niepozorna budka,
bar szybkiej obsługi lub niewielka restauracja.
To tu macie szansę poczuć prawdziwą Tunezję.
Możliwe, że dosłownie,
bo miejscowa papryka ogarnie wszystkie Wasze zmysły.
Różnorodność dodatków Was zaskoczy,
bo pewnie nie szybko wpadlibyście na pomysł
zjedzenia kanapki z frytkami czy omletem.
Myślę, że to będzie udany początek Waszej przygody
z różnorodnością Tunezji.

Kefteji tunisien

Składniki:

2 mini bagietki
2 duże ziemniaki
3 jajka na twardo
pół puszki tuńczyka
kilka czarnych oliwek
2 papryczki chilli ( czerwona i zielona )
natka pietruszki
oliwa

Z ziemniaków robię frytki i pozostawiam na papierze kuchennym do usunięcia tłuszczu.
Bagietki kroję wzdłuż na połowę, smaruję harissą, środek zapełniam frytkami, tuńczykiem,
krojonymi w plastry jajkami na twardo, dodaję kilka kawałków papryczek chilli ( góra 3-4 ), kilka oliwek, a całość polewam oliwą i posypuję natką pietruszki.










Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Jestem ciekawa Twojej opinii.