Podobno mamy piękny język.
Jestem skłonna też tak myśleć,
ale mam pewne zastrzeżenia.
No, powiedzcie sami, czy słowo karczochy brzmi zachęcająco ?
Czy słysząc je macie fantazje kulinarne ?
Weźmy takie artischocken, artichauts, gueneriya,
od razu chce się wkroczyć do kuchni i stworzyć niecodzienne danie.
Szkoda, że w Polsce karczochy nie należą do zacnego grona najpopularniejszych warzyw.
Powoli to się zmienia i chwała za to programom kulinarnym.
Mnie karczochy fascynują od lat, są piękne, niecodzienne i smakują rewelacyjnie.
Moją miłość do tego warzywa powiększyła kuchnia tunezyjska,
w której jest miejsce na najbardziej wyszukane skarby natury.
Dzisiaj proponuję Wam potrawę prosto z Tunezji.
Wykorzystałam mrożone kawałki karczochów,
ale następnym razem upoluję całe główki.
Artichauts tunisienne, czyli karczochy w sosie z wołowiną
Składniki:
300 g wołowiny
200 g mrożonych kawałków karczochów
100 g mrożonego zielonego groszku
2 zielone papryczki typu chilli
1 cebula
2 łyżki koncentratu pomidorowego
1 łyżeczka harissy
sól, słodka mielona papryka
olej do smażenia
Mięso kroję na duże kawałki, przyprawiam i podsmażam z koncentratem pomidorowym na oleju. Po 5 min dodaję odrobinę wody, wielokrotnie mieszam, a po 2-3 min wlewam wodę do przykrycia mięsa. Zależnie od rodzaju mięsa gotuję je przez ok.1 godz i uzupełniam wyparowującą wodę. Kiedy mięso zaczyna się robić miękkie dodaję rozmrożone wcześniej karczochy, a po 15 min pokrojoną w paki cebulę i zielony groszek. Na chwilę przed końcem gotowania dodaję ostre papryczki.
Sos podaję z domowym pieczywem, ale doskonale smakuje ze świeżą bagietką.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jestem ciekawa Twojej opinii.