czwartek, 3 marca 2016

Śniadanie w towarzystwie mlecznego couscousu



Nie wiem, jakim cudem,
ale znowu zbliża się weekend.
Już jestem myślami przy sobotnim poranku,
kiedy to najbardziej wyczuwalna jest luźna atmosfera
i ciepło domowego ogniska.
Weekend nadaje naszemu życiu powolny rytm,
pozwala na uwolnienie się od rozbieganych myśli,
leczy skołatane serce pełne lęku o jutro.
Lubię sobotnie poranki.
Staram się nigdzie nie wychodzić,
choć wizja świeżej bułeczki z pobliskiego bazarku jest kusząca.
Jeśli nie mogę znaleźć chętnego do poświęceń członka rodziny
i wysłanie kogokolwiek do sklepu kończy się niemalże międzynarodową aferą,
wówczas staram się znaleźć inne rozwiązania na pyszne śniadanie.
Jednym z nich jest couscous z mlekiem i ulubionymi dodatkami.
Bez tych niepozornych tunezyjskich ziarenek
nie mogę sobie wyobrazić naszego życia.
Wiem, co mówię, bo ta miłość,
czy z mięsem, czy z rybą, czy na słodko,
trwa już od wielu lat.

Couscous z mlekiem i bakaliami

200 g couscousu ( porcja rodzinna )
mleko
2 łyżki masła ( w wersji light bez )
garść bakalii
cukier trzcinowy

Couscous zalewam szklanką zimnej wody, dobrze mieszam rękoma i odstawiam na 5 min. Następnie gotuję go na parze przez ok.10-15 min. Porcje gotowego couscousu zalewam gorącym mlekiem i ewentualnie dodaję łyżeczkę masła. Wierzch posypuję bakaliami i odrobiną cukru trzcinowego.













Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Jestem ciekawa Twojej opinii.