Dzisiejszy deser nie pozostawi obojętnym
miłośnika mega słodkiego toffi i bananów.
Ktokolwiek wymyślił ten deser, był genialny.
Już sama nazwa "banoffee" powoduje,
że chce się skosztować tego smakołyku.
Powiem Wam po cichu, że często przygotowuję go na różne okazje,
kiedy nie za bardzo mam czas i ochotę na pieczenie ciast
i efektowne przekładanie poszczególnych blatów.
Jest jeszcze jedna zaleta tego deseru: nie znika natychmiastowo po przygotowaniu.
Niewielki kawałek wystarczy na zaspokojenie słodkich zachcianek.
W moim domu to jest poważny argument,
bo weekendowe wypieki z reguły zmniejszają się w zagadkowy sposób już pierwszego wolnego dnia.
Deser banoffee, czyli niebiański mix toffi i bananów
Składniki:
200-250 gr ciastek typu digestive
100 g masła
1 mała puszka masy krówkowej
2-3 banany
1 duża śmietanka 30 %
pół gorzkiej czekolady
kilka płatków migdałowych
połówka cytryny
Ciasteczka rozbijam lub miksuję na drobne kawałki, mieszam z rozpuszczonym masłem i przekładam na no szklanego naczynia. Lekko dociskam, po czym odstawiam do lodówki. W międzyczasie ubijam śmietanę, kroję banany na talarki i ścieram na drobnych oczkach czekoladę.
Kolejne warstwy deseru układam w następującej kolejności:
ciasteczka digestive z masłem
masa krówkowa
talarki bananów skropione cytryną
bita smietana
starta czekolada
płatki migdałowe
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jestem ciekawa Twojej opinii.