Podobno każdy facet uwielbia kotlety.
Jestem daleka od kierowania się stereotypami,
ale do takiego wniosku dochodzę po latach obserwacji upodobań męskiej części mojej rodziny.
Są wyznawcy teorii, że dopiero kawał mięcha z kością czyni zeń prawdziwego mężczyznę.
Nie zauważyłam jednak, aby którykolwiek przedstawiciel płci męskiej pogardził porządnym kotletem mielonym,
czy to u żony, która po latach robienia mielonych gniotów wyspecjalizowała się i serwuje światowe wersje tego gatunku,
czy na niedzielnym obiadku u mamusi, która kotlecik obleje potajemnie dodatkowym tłuszczykiem,
czy też w przydrożnym zajeździe, gdzie wygrzebanie mielonego przysmaku spod sterty wątpliwej świeżości surówki graniczy z cudem.
Kotlet w domu być więc musi, ale nie zawsze klasyczny,
bo mój pan potrzebuje nieco innych doznań...kulinarnych ( aby nie było ).
Opracowałam jego ulubioną wersję, wbrew pozorom wcale nie tunezyjską,
a raczej zmierzającą w stronę Grecji.
Możecie wypróbować ten przepis na małe kotleciki lub zrobić konkretny kotlet.
Śmiem twierdzić, że ta wersja kotletów jest doskonała,
a dodatek sosu czosnkowego lub jogurtu naturalnego doskonale ją uzupełnia.
Kotlety po grecku i mój przepis dla Was
Składniki:
400 g mięsa mielonego z indyka ( dobre jest wieprzowo - wołowe )
1 jajko
1 czerstwa bułka namoczona w mleku
pól cebuli
1 ząbek czosnku
garść posiekanej natki pietruszki
sól, pieprz, słodka papryka w proszku, oregano, cumin
Do miseczki wkładam zmielone wcześniej lub zakupione gotowe mięso. Do środka wbijam całe jajko i dodaję namoczoną wcześniej w mleku bułkę. Do środka wrzucam jeszcze pokrojoną w drobną kostkę cebulę ( lub startą na tarce ), wyciśnięty przez praskę czosnek, pokrojona natkę pietruszki oraz wszystkie przyprawy. Dopiero teraz wielokrotnie mieszam całość. Na koniec lepię małe lub duże kotlety, obtaczam je w bułce tartej i smażę z dwóch stron na złocisty kolor. Po wyjęciu z patelni wykładam na papier kuchenny.
Na zdjęciu jest moja propozycja podania kotletów. Równie dobrze smakują z frytkami, więc jeśli nie przeraża Was ogrom kalorii, to możecie je tak zaserwować.
Zjadłabym takie kotlecika! :)
OdpowiedzUsuńJa teraz z chęcią też. Zawsze mam ochotę po czasie, kiedy wszystko jest zjedzone :)
Usuń