Podobno dobrze jest zacząć Nowy Rok od zjedzenia ryby.
Jakoś nie przeraża mnie ta wizja,
bo uwielbiam je pod każdą postacią.
Mogłoby się zdawać, że święta zabiły w nas tęsknotę za pewnymi potrawami,
bo ileż można zjeść karpia w galarecie, smażonej miruny, wędzonego łososia,
morszczuka na zimno w sałatce, makreli zblendowanej na pastę...
Tak się dobrze składa, że dopiero po świętach mamy ochotę na rybne przysmaki.
Odkąd pamiętam Nowy Rok rozpoczynamy rybą po grecku, która z reguły zostaje po sylwestrowej nocy.
Zawsze bawiła mnie ta nazwa, bo cóż w niej greckiego.
U nas w domu to raczej, dzięki przyprawom i specyfice sosu,
mogłaby się nazywać "rybą po tunezyjsku ".
Skoro jednak ma tak piękną nazwę, to i u mnie pod taką się pojawia,
a więc zapraszam na rybę po grecku.
Ryba po grecku i mój przepis dla Was
400 g morszczuka lub mintaja
3-4 łyżki koncentratu pomidorowego
2 duże marchewki
2 pietruszki
pół niedużego selera
pół pora
1 cebula
sól, cumin, harissa lub ostra papryka w proszku
Etap pierwszy:
Po rozmrożeniu dzielę filety z ryby na 2-3 kawałki, solę je i posypuję lekko cuminem i smażę w niewielkiej ilości tłuszczu. Po odsączeniu na papierze kuchennym układam na dnie dużego talerza.
Etap drugi:
Na tarce ścieram obrane warzywa ( grube oczka ), kroję por i cebulę. Do garnka wlewam olej, dodaję koncentrat wraz z przyprawami i podsmażam całość na niewielkim ogniu. Stopniowo dodaję starte warzywa i całość dobrze mieszam. Sos z warzywami smażę przez ok.5- 7 min, a następnie dodaję wodę, ale również etapami, nie od razu dużą ilość. Dodaję łyżeczkę harissy i uzupełniam wodę tak, aby wszystkie warzywa były przykryte. Sos z warzywami gotuje przez 20-25 min. Na koniec nakładam go porcjami na przygotowaną wcześniej rybę.
Danie najlepiej smakuje po kilku godzinach od przygotowania, wówczas ryba wspaniale przechodzi aromatem sosu.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jestem ciekawa Twojej opinii.