Wielkanocne baby są piękne,
ucierane czy wyrastające,
wszystko jedno,
dorodne, wystrojone,
nadmuchane od drożdży, ociężałe od rodzynek,
przepełnione aromatem wanilii i cytryny,
schowane pod zastygającym lukrem...
Jakżeż stoją dumnie
w sąsiedztwie palemek, rzeżuchy czy posadzonej
w mikroskopijnych doniczkach trawy,
dobrze im w towarzystwie nowalijek
i pierwszych promieni słońca,
a nawet i w otoczeniu zabłąkanych płatków śniegu
i szalejącego wiatru.
Jak dobrze, że są.
Bez nich nie byłoby świąt Wielkiej Nocy...
Cytrynowa babka piaskowa
Składniki:
2 szklanki mąki pszennej
pół szklanki mąki ziemniaczanej
1 szklanka cukru
3/4 szklanki mleka
200 g masła
5 jajek
1 cytryna
łyżeczka proszku do pieczenia
Miksuję żółtka z cukrem i masłem na puszystą masę. Dolewam mleko o temperaturze pokojowej. Następnie dodaję przesianą mąkę i proszek do pieczenia. Po zmiksowaniu wsypuję mąkę ziemniaczaną i ponownie mieszam całą masę. Na koniec ścieram na tarce skórkę z cytryny i wraz z wyciśniętym sokiem dodaję do ciasta. Następnie ubijam pianę z białek i delikatnymi ruchami mieszam z całą masą.
Babkę piekę w temperaturze 170 stopni przez pół godziny, a później w 120 stopniach przez 15-20 min.
Ślinka cieknie na ten widok.
OdpowiedzUsuńCzy taka baba może nie wyrosnąć? Mam ochotę upiec (dotychczas kupowałam od zaprzyjaźnionej "baby"), ale boję się, że mój stary, gazowy piekarnik wywinie mi numer.
Lucy, śmiało ruszaj na podbój baby :) Co prawda nie mam doświadczeń z piecykiem gazowym, ale wydaje mi się, że raczej nie powinno być problemu. Zresztą nie jest to ten stopień wyrastania, co przy babce drożdżowej.
Usuńjezusicku, drożdżowego też jeszcze sama nie robiłam
Usuń