Pomimo licznych wojaży i sylwestrów pod palmami
najbardziej lubimy spędzać ostatnią noc w roku w domu.
Tak już mamy.
Najważniejsza jest dla nas rodzina.
Zawsze miałam wrażenie, że jeśli wyjedziemy w tym okresie,
to ominie mnie coś ważnego.
Nagle jedno z dzieci powie nowe słowo,
drugie nauczy się chodzić,
trzecie nie uśnie bez buziaka na dobranoc.
Uwielbiałam to wyczekiwanie na północ,
zaspane oczka próbujące zidentyfikować swój kieliszek z piccolo,
wspólne tańce do upadłego,
plątaninę serpentyn i uciekających pod sufit balonów.
Domowe sylwestry miały swój niepowtarzalny urok.
Nawet menu było typowo nasze,
bez sztywnych wymogów i etykiet.
Naleśnikowych ruloników trzeba było zrobić więcej,
bo spora część była smarowana ...czekoladą.
W końcu to sylwester z dziećmi :)
Ruloniki ze szpinakiem i ricottą
Składniki:
Na naleśniki:
2-3 jajka
2 szklanki mąki pszennej
1,5 szkl mleka
pół szkl -1 szkl wody gazowanej
szczypta soli
Na nadzienie:
300 g mrożonego szpinaku
200 g ricotty
2 łyżki harissy
odrobina oliwy
2 ząbki czosnku
łyżka masła
szczypta soli
Naleśniki smażę wg tradycyjnego przepisu.
Szpinak rozmrażam na sitku, a następnie podsmażam go na patelni z masłem i przeciśniętym przez praskę czosnkiem przez ok 5 min.
Naleśniki smaruję delikatnie harissą, skraplam oliwą, a później dodaję warstwę szpinaku i kawałeczki ricotty. Zwijam dość ciasno w rulon i kroję na równe kawałki. Podaję na zimno.
Uwielbiam naleśniczki w każdej postaci :)
OdpowiedzUsuńO, to witamy w klubie :)
UsuńSmaczna i zdrowa propozycja :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://iwonka-bloguje.blogspot.com, gdzie odbywa się sylwestrowy konkurs z nagrodami od firmy Sante :)
Dziękuję, na pewno wpadnę przed Sylwestrem :)
Usuń