Taką zapiekankę robiłam dla dzieci w okresie zimowym. Kiedy wracały przemarznięte z saneczkowej górki, czekała na nie w piecyku, jeszcze cieplutka i pachnąca. Teraz, gdy mamy do czynienia z wręcz arktyczną masą powietrza, taki obiad będzie jak znalazł.
Półmisek z pachnącą, parującą zapiekanką możecie postawić na środku stołu, aby każdy mógł nałożyć sobie porcję. Bardzo lubię taką samoobsługę przy wspólnych posiłkach. Wszystko macie w zasięgu ręki, więc nie musicie biegać do kuchni. W ten sposób uratujecie cenne, rodzinne chwie.
Zapiekanka jest z ziemniaczanym puree, ukrytym pod sosem z mielonym mięsem. W okresie letnim możecie górną część zastąpić warzywnym ratatouille.
Zapiekanka z ziemniaczanymi puree
Składniki ( duża porcja):
8 ziemniaków
400 gr mięsa mielonego ( u mnie mieszane )
2 łyżki koncentratu pomidorowego ( latem pelati z puszki )
2 marchewki, pół puszki fasoli ( u mnie czerwona )
mała cebula, 1 duży ząbek czosnku, 3 liście laurowe
sól, pieprz, pół łyżeczki czerwonej słodkiej papryki, pół ostrej
olej do smażenia mięsa
garść twardego, starego na wiórki żółtego sera
Do puree: 1 łyżka masła, 2 łyżki mleka
Gotuję obrane ziemniaki, miksuję na puree z dodatkiem mleka i masła. Powinno mieć gęstą konsystencję.
Mięso mielone podsmażam w niewielkiej ilości oleju, dodaję koncentrat, posiekaną cebulkę, czosnek i przyprawy. Po 3-4 minutach wlewam wodę, pokrojoną w cienkie talarki marchewkę, dobrze mieszam, a następnie uzupełniam płyn do zakrycia mięsa. Gotuję pod przykryciem prze ok. 20 min. Pod koniec gotowania dodaję fasolę.
Na dnie naczynia żaroodpornego układam warstwę puree. Staram się dociągnąć do brzegów, aby stworzyć barierę dla sosu w górnej części. Następnie nakładam łyżką sos mięsny. a później ponownie warstwę puree. Wierzch posypuję wiórkami sera żółtego. Piekę w temperaturze 180 stopni przez ok. 15-20 min.
Do zapiekanki podaję sałatkę z zielonych ogórków z rzodkiewką i sosem jogurtowym.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jestem ciekawa Twojej opinii.