sobota, 11 czerwca 2016

Kaiserschmarr(e)n, czyli puchaty omlet cesarski


Mam nadzieję, że sobie na tej nazwie nie połamiecie języka.
Słowo "kaiser" na pewno obiło Wam się wielokrotnie o uszy,
ale raczej w kontekście historycznym.
Drugi człon oznacza bzdury czy też chałę,
ale na pewno to nie dotyczy dzisiejszego smakołyku.
Trochę rozwinęłam skrzydła swojej lingwistycznej pasji,
ale do rzeczy.
Kaiserschmarren ti po prostu słodki omlet, najczęściej z rodzynkami,
doskonale znany miłośnikom Austrii,
gdzie ten specjał jest serwowany na śniadanie.
Zwłaszcza teraz, kiedy lato ze zmiennym nastrojem,
wkracza do naszych domów nadaje się idealnie na śniadanie.
Kiedyś robiłam często taki omlet moim maluchom,
aby mogły kawałeczki brać prosto do roześmianych buziek.
To były tak dawno, że już prawie zapomniałam o tym wspaniałym okresie naszego życia.
Warto odkopywać stare przepisy, ale i wspomnienia.


Kaiserschmarren, czyli puchaty omlet cesarski

Składniki:

4 jajka
3/4 szkl cukru
1 szkl mleka
1 łyżka kwaśnej śmietany
1 szkl mąki
szczypta soli
masło do smażenia
cukier puder do posypania
truskawki

W misce miksuję żółtka z cukrem na puszystą masę. Dodaję mleko, śmietanę i mąkę. W osobnej misce ubijam pianę z białek ze szczyptą soli. Stopniowo dodaję pianę do masy jajecznej i delikatnie mieszam.
Na patelni rozgrzewam łyżkę masła, wlewam ciasto i równomiernie je rozprowadzam. Po podpieczeniu dolnej warstwy przekładam omlet na drugą stronę i z pomocą dwóch widelców rozdzielam go na kawałki, po czym podsmażam na rumiany kolor.
Omlet podaję na ciepło, posypany cukrem pudrem, z dodatkiem świeżych, sezonowych owoców.











Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Jestem ciekawa Twojej opinii.