wtorek, 21 czerwca 2016

Piłkarskie przekąski, czyli ekonomiczny zestaw do podjadania


Kibicujemy, kibicujemy, oglądamy ulubione drużyny,
no i naszą, aby młodzież poznała wszelkie odcienie patriotyzmu.
W czasie piłkarskich rozgrywek dochodzą do głosu skrywane emocje,
o które nigdy byśmy się nie podejrzewali.
Powiem Wam jedno: mecze najlepiej oglądać w zaufanym gronie,
bo się znamy, kochamy i pewne komentarze raczej ujdą nam na sucho.
Ja osobiście do oglądania  dużym gronie, w publicznym miejscu się nie nadaję.
Nawet na meczach mojego syna musiałam się pilnować z tymi wszystkimi
"o, matko", "o, boże" i "o, nieeee".
Zawsze się upewniałam, czy w pobliżu nie przebywa jakiś nawiedzony dziadek z kamerą.
W czasie obecnych mistrzostw wcale nie jest lepiej.
Zdarza mi się zdenerwować, krzyczeć ( hmmm, chyba wrzeszczeć ), wzdychać,
rzucać jakimiś "idiotami" i "tępakami".
Syn często przerywa oglądanie i pyta: "Mama, co ty tak wszystko przeżywasz ?"
No tak już mam, że do wszystkiego podchodzę z emocjami.
Aż się boję na samą myśl, bo dzisiaj pokażą swe siły nasze orły.
Pędzę, by przygotować coś na ząb.

Piłkarskie przekąski

Przykładowy zestaw:

hummus naturalny z pastą tahini
hummus z harissą
harissa z oliwą i tuńczykiem
pomidorki koktajlowe z fetą i sałatą ( na patyczkach )
chrupki chlebek żytni do hummusu
bagietka do maczania w sosie z harissy i oliwy
chipsy, krakersy, orzeszki








Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Jestem ciekawa Twojej opinii.