niedziela, 28 grudnia 2014

Golonka z indyka, czyli wyzwanie dla prawdziwego mężczyzny


Świątecznej rozpusty ciąg dalszy...
Mam w domu dwóch miłośników mięsa: męża i syna,
jest więc dla kogo się starać.
Nie podaję wieprzowiny, więc zawsze szukam innych rozwiązań,
a myślę, że golonka z indyka świetnie się do tego nadaje.
Mnie chyba najbardziej odpowiada cały rytuał związany z przygotowaniem niż jedzenie.
Oczywiście, zawsze coś tam skubnę, zwłaszcza chudziutki kawałek,
ale nie żeby zaraz podjadać mięso prosto z kości.
Nie, te przyjemność zostawiam moimi mężczyznom.
Widać pierwotne instynkty drzemią jeszcze we mnie uśpione.
Lubię aromat nacieranego ziołami mięsa,
a także zapachy uwalniające się z piecyka.
Kojarzą mi się z ciepłem domu, przytulnością, powitaniem po zimowym spacerze,
a także z wyjątkowym dniem,
bo nie jest to danie codzienne.
Dodam, że wspaniale smakuje w towarzystwie ukochanych osób,
przy wspólnym stole pełnym ciepłej atmosfery,
nie tylko od parującego mięsa.

Golonka z indyka i mój przepis dla Was

Składniki:

2-3 golonki z indyka
gałązki tymianku i rozmarynu
majeranek
sól, pieprz
oliwa

W wieczór poprzedzający pieczenie myję mięso i osuszam. W dużej misce przygotowuję mieszankę z oliwy, soli i pieprzu. Nacieram nią mięso. Następnie obkładam mięso świeżymi ziołami, najchętniej rozmarynem i tymiankiem. Staram się część ziół włożyć pod skórę mięsa. Na koniec posypuję całość suszonym majerankiem i polewam pozostałą mieszanką z oliwą.
Golonkę piekę w temperaturze 180 stopni przez pierwsze pół godziny, następnie zmniejszam do 150 stopni i piekę przez 1-1,5 godziny ( w zależności od wielkości mięsa ).
Podaję z kopytkami z powstałym w czasie pieczenia sosem, pieczonymi ziemniakami lub ze świątecznym bigosem.









Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Jestem ciekawa Twojej opinii.