poniedziałek, 8 grudnia 2014

Witajcie w krainie ulepków - basboussa, czyli semolina cake


Jeśli nie przepadacie za słodyczami, to lepiej tu dzisiaj nie zaglądajcie.
Mam na myśli słodycz ociekającą po palcach,
ekstremalną wyprawę na wyżyny słodkości,
bo chyba słodziej się już nie da.
Każdy, kto miał kiedykolwiek styczność z orientalną kuchnią
i zasmakował niebiańskich rozkoszy kulinarnych,
zrozumie, w czym rzecz.
Przyznaję, że w niedzielę lubimy mieć coś wyjątkowego
do popołudniowego filmu.
Nie wystarcza nam tafelek czekolady, nawet i pół czekolady.
Chce się czegoś innego, mocniejszego, coś w rodzaju "ulepka",
który zaspokoi nas słodyczowy głód.
W takich chwilach jedynym ratunkiem jest basbousa,
orientalny przysmak, który nie wymaga umiejętności kulinarnych.
Dzisiaj znajdziecie u mnie podstawowy przepis na to ciasto (przysmak, deser ? )
Jego bazą jest semolina, która można nabyć w sklepach z arabską żywnością,
ale ja używam naszej swojskiej kaszki manny.
Zróbcie basbousę na święta, a wniesiecie trochę egzotyki do wspólnego świętowania.
Wasz stół nabierze międzynarodowego charakteru i będzie ciekawą opcją dla osób znudzonych piernikiem.

Basbousa i mój przepis dla Was

Składniki na ciasto:

2 szklanki semoliny lub kaszki manny
1 szklanka cukru lub cukru pudru
pół szkl wiórków kokosowych
1,5 szkl roztopionego masła lub oleju
1 jogurt naturalny
łyżeczka proszku do pieczenia
olejek lub cukier waniliowy
szklanka mielonych migdałów ( opcjonalnie )

Składniki na syrop:

2 szkl wody
1,5 szkl cukru
sok z połowy cytryny
2 łyżki wody różanej lub pomarańczowej ( opcjonalnie )

Etap pierwszy:

Wszystkie suche składniki mieszam razem w misce. Jeśli robię wersję rozszerzoną z migdałami, to je teraz dodaję. Następnie wlewam płynne produkty. Całość przelewam do formy i piekę w temperaturze 180 stopni przez 40-45 min.

Etap drugi:

Kiedy ciasto jest w piecyku, przygotowuję syrop. W małym garnku podgrzewam wodę z cukrem i sokiem cytrynowym. Dodaję wodę różaną, jeśli takową akurat posiadam. Mieszam od czasu do czasu, aż do zredukowania nadmiaru wody i osiągnięcia konsystencji syropu.

Etap trzeci:

Na końcowym etapie pieczenia wyjmuję formę z ciastem i kroję w romby. Polewam je równomiernie i obficie gorącym syropem i wstawiam jeszcze na 5 min do piecyka. Nie obawiajcie się nadmiaru syropu, bo idealnie wchłania się w ciasto. Dekoruję pojedynczymi migdałami, daktylami lub zmielonymi pistacjami.




2 komentarze :

  1. robiłam tez ostatnio i dodatkowo przełożyłam kremem pychotka!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co my byśmy zrobiły bez naszych fantazji kulinarnych :) Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.

      Usuń

Jestem ciekawa Twojej opinii.