sala na wyższym piętrze dla wybrańców.
Już nie są maluchami z "jeden-trzy",
awansowali,
pokonali kolejny etap w szkolnej karierze,
który nieodwracalnie zbliża ich do dorosłości.
Póki co szaleją,
dziewczyny co chwila wybiegają do łazienki, aby zerknąć do lustra,
chłopcy solidarnie razem,
zbyt onieśmieleni, aby zatańczyć z wybrankami serca,
ale za to bliscy stworzenia idealnej choreografii
do przyszłego boysbandu.
Nie ma wspólnego tańczenia "kaczuszek"'
czy wydzierania się: "Ona tańczy dla mnie".
Od dzisiaj rozbrzmiewa inna muzyka,
każdy próbuje przebić się ze swoim ulubionym utworem.
Na naszych oczach następuje przemiana dzieci we wspaniałą, zgraną grupę
pełną bogatych, niezależnych osobowości.
Jestem szczęśliwa, że mogę uczestniczyć w takich chwilach.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jestem ciekawa Twojej opinii.