niedziela, 19 października 2014

Relaksujący dżem z jabłek



Cynamon, goździki, starta skórka z cytryny
i jabłka, dużo jabłek - to mój temat przewodni na dziś.
Kocham robienie dżemów, marmolad czy wykwintnych konfitur.
Bardzo uspokajające zajęcie,
przy którym można wykonać wszystko inne,
bo przecież jabłka smażą się same.
Oczywiście najpierw obieranie jabłek.
Telewizor, ulubiony program muzyczny,
oczy wpatrzone w ekran, ręce same obierają, czysty relaks.
Krojenie lub ścieranie, zasypywanie cukrem, odstawianie na bok,
aby puściło sok i powolne smażenie.
Doskonała okazja do przemyśleń, bo mieszanie łyżką w garnku nie jest czynnością wymagającą.
Zazwyczaj mieszam od czasu do czasu, a w drugiej ręce trzymam książkę.

W tak prosty sposób w domu dzieją się czary...
Do porannych placuszków można dodać świeżo uprażone jabłka,
a owsiankę przełożyć warstwami musu prosto z garnka.

Powietrze nasycone jest aromatami jesieni,
która w takiej formie jest prawdziwym błogosławieństwem.
Chce się jej więcej i więcej,
więc do domu znosi się kolejne owoce,
do których można dorzucić skórkę pomarańczową.

Muszę uważać, bo kto to później wszystko zje ?
Chyba, że zima w tym roku będzie wyjątkowo długa i mroźna.







3 komentarze :

  1. oj, jak ja bym sobie chętnie takie aromatyczne weki na zimę zrobiła. tylko kto by to jadł?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest odwieczny problem. Maluchy nie chcą, ale nastoletnie już tak. Trzeba czekać, aż dzieci podrosną i zaczną sprowadzać gości do domu. Obecnie jestem na takim etapie :)

      Usuń
    2. czy gdybym miała zachciankę, muszę szukać znajomych z nastoletnim potomstwem ;)

      Usuń

Jestem ciekawa Twojej opinii.