wtorek, 9 grudnia 2014

Słońce, brak śniegu i cudowny aromat pierniczków norymberskich


Słońce za oknem, wycinka drzew w parku,
temperatura coraz bardziej na plusie,
biegamy bez czapek, zarzucając szybko lekkie botki,
chyba bliżej nam nastrojem do wiosny niż do zimy?
Ja, mimo wszystko, próbuję  w tym wszystkim odnaleźć ducha świąt.
Nic tak nie wskrzesi atmosfery i nie wprawi w miły nastrój,
jak upieczenie pierniczków.
Te dzisiejsze wzorowane są na norymberskich.
Odbiegają nieco od oryginalnych specjałów z niemieckich jarmarków,
ale i tak uważam je za jedne ze smaczniejszych.
Mój mąż twierdzi, że to najlepsze pierniczki,
więc czegoż chcieć więcej ?
Uważam, że powinno się stworzyć jakąś piernikoterapię.
Nie wiem, jak jest u Was, ale mnie zapach mieszanki piernikowej wycisza,
uspokaja, relaksuje, chce mi się żyć, piec, śpiewać,
nawet nie przeszkadza mi wysmarowana lukrem kuchnia.
Kiedy do tego dodać jeszcze aromat skórki pomarańczowej i cytrynowej,
to już kompletny obłęd.
Wtedy to nawet może i wysprzątam całą kuchnię :)

Pierniczki norymberskie i mój przepis dla Was

Składniki:

250 g mąki pszennej
150 g cukru
100 g masła
2 jajka
100 ml mleka
50 ml płynnego miodu
80 g mielonych migdałów
50 g mielonych orzechów
3 łyżki kandyzowanej skórki z pomarańczy   ( drobno pokrojonej )
skórka kandyzowana z jednej cytryny
2 łyżki przyprawy do pierników
2 łyżeczki ciemnego kakao
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka proszku do pieczenia
pół łyżeczki sody

Miksuję jajka z masłem i cukrem. Dodaję płynny miód i mleko o temperaturze pokojowej. Całość dobrze mieszam. Następnie wlewam masę do miski z przesianą mąką i pozostałymi suchymi składnikami ( migdały, orzechy ). Dodaję skórki z pomarańczy i cytryny oraz przyprawy. Ponownie dobrze mieszam.
Najprościej jest kłaść ciasto piernikowe na specjalnych, okrągłych płatkach. Jeśli takich nie mamy, to rysujemy koła na papierze do pieczenia w niewielkich od siebie odstępach. Na nie wykładam ciasto, pozostawiając z brzegu margines, gdyż pierniczki będą trochę rosnąć.
Pierniczki piekę w temperaturze 180 stopni przez 15-20 min.
Po upieczeniu są twardawe, ale należy je lekko ciepławe lukrować, a następnie przechowywać w puszcze.
Wówczas nabiorą odpowiedniej miękkości.








2 komentarze :

  1. Oh Lola,
    mir läuft das Wasser im Mund zusammen. Die sehen ja super köstlichst aus!!! Hmmm - ich glaub' ich nehme mir eines oder vielleicht auch drei!!! Das ist Weihnachten!
    Danke für deinen reizenden Kommentar. Ich hab mich so gefreut.
    Hab eine wundervolle Adventszeit
    Elisabeth

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hallo Elisabeth,
      ich wuensche auch fuer Dich alles Liebe fuer die schoenste Zeit des Jahres und weitere tolle Ideen in Deiner Umgebung.
      Beata

      Usuń

Jestem ciekawa Twojej opinii.