Owszem, podoba mi się amerykański slang, Statua Wolności
i wielonarodowość na każdym kroku.
Kocham amerykańskich pisarzy, seriale i filmy obyczajowe,
luzacki styl życia, promienny uśmiech, karierę "od pucybuta do milionera",
american dream i takie tam.
Nade wszystko kocham kukurydzę,
która dla mnie jest na wskroś amerykańska.
Oczywiście ucieleśnieniem marzeń byłaby gorąca kolba kukurydzy,
z cieknącym masłem po rękach,
ale o tej porze roku przymykam oko na puszkowe zamienniki
i wspomagam się konserwową zawartością.
Myślałam, że od teraz czeka nas ponury park z dywanami podmokłych liści,
a tymczasem dzisiaj znalazłam jesienne cudo w kolorze kukurydzy.
Kremowa zupa z kukurydzy i mój przepis dla Was
Składniki:
2 puszki kukurydzy
2-3 małe ziemniaki
1 mała cebula
1-2 ząbki czosnku
250 ml bulionu
2 skrzydełka ( opcjonalnie )
sól, pieprz, łyżeczka curcumy
grzanki
Etap pierwszy:
Kukurydzę płuczę i podsmażam na oleju wraz ze skrzydełkami ( można bez i powstanie wersja wegetariańska ). Dodaję pokrojoną cebulę, a po 10 min wyciśnięty przez praskę czosnek. Dodaję przyprawy, zalewam woda i gotuje. U mnie zajmuje to ok. 45-50 min.
Etap drugi:
Czekam aż zupa przestygnie. Później miksuję całość ( ewentualne skrzydełka odkładam na bok ), a kiedy natrafiam na łuski ziarenek, przecieram przez sitko. Z reguły nie ma potrzeby, bo zupa jest dobrze zmiksowana.
Po przełożeniu na talerze posypuję wierzch grzankami.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jestem ciekawa Twojej opinii.