Często żartowałyśmy z mamą, że "jaja to jaja".
Choć temat wydaje się niepoważny,
przejęliśmy z mężem podobne wzorce myślowe.
Zjesz jajecznicę, może następnego dnia nabierzesz ochoty na omlet,
a kiedy indziej sięgniesz po jajko na miękko.
Oczywiście, jeśli takowe wyjdzie, bo znacie złośliwą naturę jajek:
kiedy masz ochotę na cieknące po palcach żółtko,
z garnka wyjmujesz wyjątkowo twardy okaz.
Mówisz,że już nigdy więcej jajek.
Tak więc robimy sobie kilka dni odpoczynku.
Po czasie nawet zwyczajna pasta jajeczna smakuje wyjątkowo.
Sałatkę jajeczną robię z dodatkiem jogurtu naturalnego.
Moja wątroba jęczy na widok dużych porcji majonezu.
Pasta jajeczna light i mój przepis dla Was
Składniki:
5 jajek ugotowanych na twardo
1 mała cebula
1 łyżka majonezu
2-3 łyżki jogurtu naturalnego
sól, pieprz
szczypiorek lub koperek
Jajka gotuję na twardo, a kiedy ostygną, kroję je w kostkę lub podłużne paski ( urządzeniem do siekania ). Dodaję pokrojono w kostkę cebulę oraz majonez wymieszany z jogurtem, solę i pieprzę do smaku.
Powstanie dość luźna wersja. Jeśli macie ochotę na zwarta pastę, wówczas dodajcie więcej majonezu, a zredukujcie jogurt.
Układam na kanapkach, posypuję szczypiorkiem lub koperkiem oraz pieprzem z młynka.
Sałatka dobrze smakuje też podawana na talerzyku i podjadana z ciemnym pieczywem.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jestem ciekawa Twojej opinii.