wtorek, 4 listopada 2014

Listopadowe muesli


Listopad próbuje nas przekupić słońcem i kolorem,
daje nam szansę na pogodne myśli .
Nikt nie ma ochoty na rozgrzewające śniadania.
Z powrotem odłożyłam na półkę
kubki termiczne, przy okazji stłukłam termos,
więc to z pewnością znak, że zimy raczej długo jeszcze nie będzie.
O tej porze zazwyczaj serwowałam moim dzieciakom
kakao, gorącą czekoladę,
wracały zmarznięte ze szkoły i znikały w oparach parującej zupy.
Teraz buszują po kuchni w poszukiwaniu czegoś zimnego, chłodzącego.
Parę razy padła prośba o kawę z lodem.
Szkoda, że po przyjściu do domu nie mogą wystudzić trochę swoich emocji...

Mam wrażenie  ( wcale mnie to nie smuci ),
że przez następne dni będziemy wszyscy  będziemy podjadać owoce,
miksować soki i warzywne koktajle,
na dłuższą chwilę zapomnimy o nadciągającej inwazji piernikowych wypieków.

U nas w tym okresie na pewno zagości na dłużej muesli.
Nasze ulubione to tropikalne z suszonymi owocami.
Uwielbiam połączenie zgrzytających w zębach płatków i chłodnego jogurtu greckiego.




   


2 komentarze :

  1. Dear Lola,
    oh this looks and sounds so fantastic! I love this. Should make one for breakfast tomorrow! Thank you for the bright idea!
    Have a happy happy time
    Elisabeth

    OdpowiedzUsuń
  2. Thank's a lot for your lovely comment. That means you're going to have a nice breakfast tomorrow, right ?
    Love and hugs - Beata

    OdpowiedzUsuń

Jestem ciekawa Twojej opinii.