Wczorajszy wieczór: córki gdzieś zawieszone w swoim świecie
pełnym znajomych, wyjść, filmów,
pomiędzy jakimiś snapczatami i askami...
Wieczorny spacer z synem po okolicznej budowie,
mglisty spacer i analiza zamierzeń projektanta parku.
Stwierdziliśmy, że może i będzie piękniej,
że powstanie nowocześniejszy park,
ale powierzchnia do zjazdu z górki będzie mniejsza.
Tak, takie myśli nas nachodzą późną jesienią,
bo przecież już niedługo śnieg.
Po powrocie robimy szybką i zdrową kolację,
pastę z cieciorki na małe kanapeczki.
"Jaka pasta ?!" - pyta mąż, dla niego pasta jest tylko jedna: makaron.
Wiadomość, że robię hummus nieco go uspokaja.
To tradycyjna przystawka Orientu, kwintesencja moich ulubionych smaków.
Aby jednak nie było za prosto:
ja jestem miłośniczką kompletnej wersji z pastą sezamową,
natomiast pozostali preferują czysty smak ciecierzycy.
Polecam Wam zrobienie hummusu, bo jest wyjątkowy w smaku, niedrogi,
wszystkie produkty są dostępne,
a poza tym jego boski smak przeniesie Was w egzotyczne rejony duszy.
Przy mglistych wieczorach i porankach jak znalazł.
Hummus i mój przepis dla Was
Składniki:
2 puszki ciecierzycy
1-2 łyżki pasty tahini ( wg mnie opcjonalnie )
2 ząbki czosnku
2 łyżeczki soku z cytryny
1/3 szklanki zimnej wody
natka pietruszki
sól, cumin, papryka w proszku
natka pietruszki
oliwa
Cieciorkę płuczę pod zimną wodą i wrzucam do blendera. Dodaję ząbki czosnku, oliwę i przyprawy oraz sok z cytryny. Ja przygotowuję hummus bez tahini, bo moja rodzina za tą pastą nie przepada.W trakcie miksowania stopniowo dolewam bardzo zimną wodę. Na koniec powinna powstać aksamitna pasta.
Przekładam hummus do półmiska, polewam oliwą, posypuję papryką i natką pietruszki.
Do hummusu doskonale pasują tosty, ciemne, pieczywo z ziarnami, no i oczywiście najbardziej orientalne pieczywo.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Jestem ciekawa Twojej opinii.